potrzebuje szybciutkiej porady...Boli mnie brzuch tzn podbrzusze, tak bardzo niziutko, zakladam, ze ponizej macicy, bo w tym tyg ciazy macica powinna byc dosc wysoko juz. Przez kilka dni mnie pobolewalo przy zmianie pozycji tzn jak wstawalam glownie, ciezko mi bylo sie przekrecac w nocy, a dzis boli caly czas. Bol jest klujacy, z roznym nasileniem, ale nie ustepuje prawie w ogole. Nie czuje nic takiego jak twardnienie brzucha, zadnych skurczow (chyba). Kilka dni temu bylam na kontroli, szyjka nie byla skrocona, lozysko tez w porzadku. Od tego bolu zaczyna mnie bolec wszystko wokol tzn gorna czesc ud, miednica.
Czy powinnam sie martwic? Znaczy juz sie martwie, ale czy to wyglada na cos powaznego?