A u nas piękna pogoda dzisiaj.
Rano ogarnęłam chatę i pojechałam z Matim do lekarza, bo od wczoraj słaby był i wczoraj 3 razy wymiotował i spał już od 18.30.
Dostał orsanit, antybiotyk i boś tam jeszcze. Jeśli znów będzie wymiotował, to znów szpital
ale mam nadzieję, że już będzie tylko ok bo jakoś teraz odżył.
Wzięłam na T zwolnienie na jutro żebym nie ciągała ich z rana do kuzynki.
Potem ugotowałam rosołek. Zjedli. Odzyskują więc siły, a teraz jeszcze szaszłyczki drobiowe się pieką.
U nas z nowym słów od weekendu to bajan (banan), a na siebie mówi niunia
Niusia usnęła już drugi raz. Biedna histerię miała z powodu robaka
Była przed domek w piaskownicy i jak szedł robal czy coś latało, to wyła i ze strachu się trzęsła. Jak ją wzięłam do domu to wyje na dwór i tak ze 2-3 razy. Powiedziałam dość, w domu siedzić, to z histerii zaczęła wołać aaaaaaaa i poszła spać.
Babcia stabilnie, także dziś jestem ciut spokojniejsza i chociaż coś w domu zrobiłam i na jutro się spakowałam do pracy.
Isia Milenka też przed domem tak wózek prowadza