No ja w sumie też się cieszyłam, że chodziłam prywatnie
Bo publicznie termin wolny mieli na czerwiec a ja w lipcu rodziłam
I tak moja ginka "porzuciła" mnie 2mce przed terminem bo sama byłą w ciąży
Ale wysłała mnie do kolezanki, suma summarum przez strajki rodziłam w zupełnie innym
szpitalu bez lekarza prowadzącego.
I tak najważniejsze było to, że mieliśmy już Elizę przy sobie
[ Dodano: 2011-04-12, 14:28 ]
Wstawiłam kurczaczka z pieczarkami i cebulką
Co prawda bardziej się cieszę na pieczarki i cebulkę niż na tego kuroka
Jakoś mi nie podchodzi
