Cześć mamusie!! Wczoraj wrócilismy z Polski, wieczorkiem jeszcze czytałam sobie "po łebkach" co namodziłyście, ale nie miałam juz siły zabrać sie za pisanie.
Widzę, że kilka nas tu nowych doszło, witam i pozdrawiam!!
Malinkax33, poruszyło mnie bardzo to, co napisałaś. Nawet nie próbuje sobie wyobrażać, co czujesz w tej chwili. Nie będe Ci ściemniać, że jestes w komfortowej sytuacji, bo jestes młoda i bardzo dojrzała. Niestey własnie przez to, że jesteś dojrzalsza od swojego męża denerwujesz sie, analizujesz i cierpisz. Gdybys miała wszystko w d....., to po prostu spłyneło by to po Tobie jak po kaczce. A mąż? Co tu dużo gdybać, ma prawo do tej swojej niedojrzałości. NIESTETY. Wiedz, że meżczyzna osiąga dojrzałość psychiczna dopiero w wieku 24 lat, kobieta 18!! No i bądzmy szczere to sa u 80% dopiero poczatki odpowiedzialnego myślenia. A wierz mi, że jest masa 30-latków, którzy odstawiają te same szopki, nie bacząc na to w jakim stanie jest żona, co przeżywa. Chciałabym Ci teraz zapodać jakiś złoty środek, ale pewnie jest wiele róznych faktorów, które sie złozyły na to, że akurat teraz Ci teściowa wyskoczyła z takim głupim gadaniem. Jeśli jest tak, jak piszesz, że wcześniej chciała aborcji, to chyba powinnaś teraz troche egoistycznie pomyslec o sobie i "walczyć" o swoje racje, bo teściowa nie potrzebuje powodu, żeby wyskoczyć z czyms co Cie wkarwi na maxa. Wiem to z doświadczenia
Teściowa to po prostu juz taka upierdliwa instytucja. (DŻIZAS, a ja będę miała dwóch synów!!) Oczywiście walczyć weź w cudzysłów, bo ostatnia rzecz, jakiej Ci teraz potrzeba to jakies przegadywanki z teściową, stres i kłótnia!!
Nie wiem jaka tam Wasza smsowa wymiana zdań była, ale może warto tylko napisac, że jest Ci przykro, że czekasz do wtorku(swoją drogą MASAKRA, że tak dłuuugo!!
) w Waszym domku na rozmowe. No i że wiesz, że jest mu ciężko, słuchac takich niedorzeczności od własnej mamy... (wiesz takie bla bla typowo pod faceta - wiesz o co chodzi i co na niego podziała? I nie pisz więcej do niego(jeśli dasz rade, bo co innego radzić, a co innego być w danej sytuacji) Niech teraz on trochę sie pozastanawia co robisz i dlaczego nie zalewasz go smsami.