Hey Kobitki.
Dzis o 8 odezwał sie Patryk.
Napoczątku sie do mnie zwalał ,że go okłamałam ,że mielismy miec kase za ten slub,
ze mama mu wszystko wyjasniła... bo jestesmy jednostka rodzinna ale on nie pracuje (na czarno robi) ja sie ucze , i dochód nie przekracza 351 zł na jedną osobe. Czyli nalezy nam sie dodatek z PUP-u i MOPSu. okolo 1200 zł.
miesiac w miesiac.
Na to jego mama ,że ona tez tak ma i jej zadnej kasy nie przyznali.
hola hola, 3 herktary ziemi ornej i pod zabudowe (to sie wlicza )
jego tata ma działalnośc zarejestrowana... i to tez sie liczy to im dochód przekracza jak by nie patrzył.
Na to Patryk ,że mam troche racji.
Nastepnie powiedział,że go robie w hu.... bo na poczatku ciazy byłam zagubiona i poiwedziałam mojej mamie że robiłam test z Patrykiem i ,że nie jestem a jemu ,że byłam u lekarza i ,że nie jestem w ciazy.
Dowiedzieli sie o tym podczas gadki miedzy soba jak karetka mnie zabrała. Fakt źle zrobiłam ale ja sie bałam
((( niehc mnie ktos zrozumie... wybaczył mi wtedy.
Druga sprawa jaka porusyzł to to ,że miałam mu załatwic robote ale mój wujek splajtował i nie dało rady
obwinił za to mnie... ale wybaczył mi i zapomniał.
JEGO MAMUSIA MU TO WSZYSTKO PRZYPOMNIAŁA....
i nie chce do mnie wrócic bo jestem cwaniara ale powiedział,że jego córce nic nie zabraknie....
w piątek wieczorem ma sam wrócic do domu i mamy oboje porozmawiac w niedziele bedzie jego zajefajna rodzinka... to tyle u mnie ;))
co u was ?