
Jestem żyję

Po wizycie u położnej nie chciało mi sie za bardzo wchodzić

Byłam strasznie zestresowana

Z dzidzią wszystko ok

Ale moje ciśnienie było mało ciekawe

Najpierw miałam 135/70, no to mówi że zmierzymy jeszcze raz bo nie chce mnie do szpitala
wysłać to już się zestresowałam i miałam 145/80.
No to mówi, żebym się zrelaksowała, posłuchałyśmy serduszka małego, zmierzyła
mi brzuszek ponoć już jest na 28tydz rozmiarowo

A ja ciągle myśl o szpitalu serce waliło mi jak oszalałe

Znów mi zmierzyła 137/90

Kazała iść do poczekalni, posiedzieć nie myśleć o szpitalu itd.
W poczekalni siedział K z Elizką.
Za jakieś 2min nas zawołała i zmierzyła mi 4 raz ale już takim ręcznym i
ciśnienie ok 122/64.
No ale cały dzień i tak miałam kiepski bo cały czas myślałam co mi dolegało.
Dodatkowo mam krew w moczu, ale to u mnie w ciąży norma

Z Elizą miałam tak samo i okazało się wtedy że kamienie na nerkach

I teraz znów się odezwały.
No cóż mocz do badania poszedł do sprawdzenia.
Następna wizyta 14/06 i muszę do szpitala jechać krewkę oddać rutynowo.
A wczoraj nie wchodziłąm bo pogoda była super i w ogródku przesiedziałyśmy, kolega
był się ostrzyc i później popodcinałam też krzaczki w ogrodzie.
Elibell super brzunio


Zdrówka życzę

Izuś współczuję tego bólu


Najważniejsze, że już po no a kaski konkretnie zostawiłaś

Izabela może w końcu coś upatrzysz ciekawego w wózkach
