straszne... ale prawdziwekiedyś tak było, chłop do roboty a kobita wszystko, gospodara, dzieci, gotowanie, sprzatanie, zakupy, itp itd, i niestety w wielu rodzinach ten stereotyp pozostał i tak wychowują swoich synów. Mojej psiapsiółki babcia od najmłodszych lat nam wpajała, że kobieta od rana do nocy musi usługiwać swojemu mężczyźnie, jak on krzyknie, obiad to ma byc podany w mgnieniu oka ciepły i taki jak on lubi:)
jakbys mojego opisywala...No ta jedna co najwięcej gada to fakt ma męża hmm jak to nazwać no nieroba strasznego.
Gotowanie sprzątanie to heh dla niego ujma nigdy nie robił tego i nie zrobi. Tak samo pranie nastawić, rozwiesić, skosić trawę na podwórku , drewno jak zakupią to ona wszystko rąbie.
Tak że ona wszystko robi i może dlatego tak mówi. On to tylko pracuje a jak wraca z pracy to jest zmęczony i właśnie wymaga od niej by mu wszystko podawała a nie by on musiał jeszcze pracować.
Chyba bym oszalała przy takim mężu. Jak kiedyś jego zona była w szpitalu to nie umiał się dziećmi zająć, nie przewinie bo mu śmierdzi, dzieci nie nakarmi bo nie umie gotować. Nie wykapie no nic .
Ja wtedy tam siedziałam od rana do nocy i wszystko robiłam.
Jedynie potrafi wybrzydzać że nie lubi zup i warzyw, i jak się rozbiera to tam gdzie stoi zostawia ubrania.
mieszkam na wsi to tu co drugi taki "wspaniały mąż mieszka" moja teściowa tez tak synusiów wychowywała ,ze wszystko przy nich robiła,ale ja swojego na szczęście szybko tego oduczyłam,tylko czasem mu taka myśl przez głowę przeleci i jak się kłócimy to mi potrafi wypomnieć ,że niby nic nie a robię inne kobitki (czytaj np: moja sąsiadka) od rana do wieczora zapierdzielają i jeszcze w polu muszą pracować i nie narzekają (no jemu na pewno nie narzekają ):ico_zly: ale szybko mu przechodzi jak kilka dni ma nie posprzątane i nie ugotowane ,albo jak gaci czystych znaleźć nie możeszkieletorek kiedyś tak było, chłop do roboty a kobita wszystko, gospodara, dzieci, gotowanie, sprzatanie, zakupy, itp itd, i niestety w wielu rodzinach ten stereotyp pozostał i tak wychowują swoich synów. Mojej psiapsiółki babcia od najmłodszych lat nam wpajała, że kobieta od rana do nocy musi usługiwać swojemu mężczyźnie, jak on krzyknie, obiad to ma byc podany w mgnieniu oka ciepły i taki jak on lubi:)
No i niestety niektórym tak zostało.szkieletorek kiedyś tak było, chłop do roboty a kobita wszystko,
Też mieszkam na wsi i wiem o czy mówisz.mieszkam na wsi to tu co drugi taki "wspaniały mąż mieszka"
Kochan dlaczego dajesz sobą tak pomiatać? Nie pozwól mu na to bo wpadniesz w jakąś depresje i doła będziesz tylko mieć.w ogole mi ten czlowiek nie pomaga.
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot], Semrush [Bot] i 1 gość