Dobra dziewczyny chyba sie zegnam na te 3 tygodnie...postaram sie wpasc jakos ale nie wiem jak to bedzie bo u babci nie ma wogole netu a Nie zamierzam w upaly siedziec w Wawie....
strasznie sie denerwuje tym jutrzejszym lotem.... a lece z ciotka i Jerkiem to w sumie razniej ale musze wstac najpozniej o 4:30 rano... i caly czas mam wrazenie ze czegos zapomnialam...
trzymajcie kciuki zeby sie obeszlo jutro bez przygod!!!
trzymajcie sie mamusie