ramonka, tyle, że nie każdy narkoman zaczyna od marihuany:) wielu tych co biora te twarde nigdy nawet maryśki nie miało w płucach. Też się mylisz w tej kwestii troszkę.
czy wogole ktokolwiek stałby sie alkoholikiem ? narkomanem? hazardzista?
po co oni to robią? bo chcieli? bo wiedzieli ze tak to sie skończy? chcieli w zyciu stracic niejednokrotnie wszystko co mieli na poczet w.w. rzeczy?
a po co sięga sie na imprezie po alkohol bo chcesz sie zabawić, i wiesz jakie przynosi to skutki jeżeli wypijesz za dużo, kac, boląca głowa wymioty itp itd. Ja nie piszę, że każdy człowiek co napił się jednego drinka w sobotę wieczorem myśli że za rok może stoczyć się na dno, ale w dzisiejszych czasach, gdzie jest o tym głośno i widzimi sami w rodzinach swoich czy innych jak wygląda alkoholizm czy też narkomania (bo to tez się widzi) wiemy, ze możemy tak skończyć, jak będziemy nadużywać danego produktu (tak to określę)
Ja osobiście jestem świadoma, ze jak sięgnę po marihuanę i zapalę ją dziś to nie sięgnę jutro po heroinę tylko dlatego, ze dziś paliłam marihuanę. Dlaczego, ponieważ wiem jak każde z nich działa na organizm ludzki i dokonuję wyboru, wolę się wyciszyć jak mieć super wizje kilkuminutowe po heroinie.
Alkohol też, piję czasem (no dziś nie bo jestem w ciaży i jeszcze długo nie bo będę karmić piersią i robię to świadomie) od kąd mam dziecko piję wiele mniej bo wiem, że musze być w pełni świadoma w razie gdyby coś się wydazyło. ale jest wiele matek które świadomie piją w ciaży, piją gdy karmią piersią i potrafią sie upijać z dzieckiem na reku do upadłego. Jak zaczyna pić wie przeciez czym to się moze skończyć, a jeżeli doprowadza sie do stanu takiego, że dziecko płacze a ona nie słyszy bo nawalona śpi to tak wtedy w danej chwili brak jej świadomości, ale nie kiedy zaczynała pić.
Więc uważam, ze jestesmy świadomi tego co robimy czy to alkohol, papierosy czy dragi, pomijam kwestie heroiny i kokainy bo te potrafią bardzo szybko uzależnić. ale marihuana??? Spójrz na naszego Pana Tuska, palił i co dziś jest politykiem, ma rodzinę, żyje, nie zabił się, bo dokonał wybory i w kanał chyba nie daje. I takich jest wielu na tym świecie. Choć ten przykładowy pan dla swojego poparcia w wyborach zaostrzył prawo dotyczące palenia marihuany, wiadome dla poparcia robi się wiele i dziś młody majac lufkę w kieszeni (dobry uczeń, lubiący spokojne życie, inteligentny, majacy perspektywy na przyszłość) zostaje zatrzymany przez policję i trafia do więzienia i co?? I jak wygląda to w jego życiorysie? Tylko dlatego, że jest młody chciał zobaczyć jak to jest nie oznacza, że skończy w piachu bo zapalił kilka razy marihuanę.
nie - oni nie zabijaja sie dlatego ze im sie nie chce isc do osrodka, oni są za słabi, nie wierza w to ze mogą, nie maja juz sił, nie radzą sobie - to nie jest tak ze im sie chce - oni niejednokrotnie chcą ale nie mogą
wiem co powiesz.. jak to nie mogą? po prostu powinni wstac i pojsc prawda?
prawda, ponieważ ośrdodków jest sporo, Kotański stworzył coś i pozostwił po sobie. I ludzi którzy wyciagają pomocną dłoń do nich także jest wielu na tym świecie.
Nie chce się z Tobą sprzeczać ( bo zaraz wyjdzie, ze my to zaa wszelką cenę musimy miec odmienne zdanie w każdej kwestii) ale jezeli jesteś słaby psychicznie to powinieneś z tym walczyc a nie uciekać w alkohol czy w dragi, mnie tez życie doświadczyło, skopało tyłek kilkakrotnie ale się nie poddaje a mam wiele powodów by stać sie alkoholikiem czy narkomanką ale tego nie robię ponieważ wybieram trudniejszą drogę, idę dalej nie wiedząc co przyniesie jutro.
I wiele z nas ma swoje przejścia i słabości, ale stara sie odszukać pomocy a nie ucieka.
Są psychologowie, psychiatrzy, przyjaciele do ktorych sie idzie.
ramonka z tego co wiem tez swoje przeszłaś bo pisałaś i czemu nie poddałaś się i nie zaczęlaś pić bądź ćpać - bo nie chcesz!