Cześć Dziewczyny,
mam nadzieję, że wybaczycie mi moje milczenie, ale obie z Zosią miałyśmy wirusowe zapalenie spojówek i raczej unikałam siedzenia przed kompem. Jesteśmy też po wizycie u laryngologa i Zosia ma strasznie powiększone migdały i boczne i trzeci
Na razie jest za mała na wycięcie, ale jak się nie zmniejszą , to za rok idzie pod nóż
ech cholerny żłobek i te choróbska
DOstaliśmy kolejne leki uodparniające, bo tego, co miała ostatnio przepisany nie chce brać (nie dziwię się bo to paskudztwo). Na razie lepiej oddycha, juz nie chrapie w nocy i w sumie my z P jesteśmy przeziębieni, a ZOsia (odpukać) nie. Dziś poszła do żłobka i znowu płacz rano. Jak tak dalej pójdzie, to moje dziecko nigdy się nie przyzwyczai do 2 grupy. Chociaż czasem myślę, że to nie żłobka się boi, a rozstania ze mną, bo w domu wszędzie za mną chodzi i jak znikam choćby w wc, to jest niesamowity płacz. Śmieję się, że to kara za to, że ja tak za swoją mamą chodziłam
A jaka się z niej agentka robi. OStatnio wdrapywala się na parapet w kuchni i mówię jej żeby nie wchodziła, bo spadnie i będzie płakać, a ona do mnie: nie będę płakać, nie mam powodu (tzn. ona mówi nie mam dowodu)
czasem jak jej coś mówię, to mi odpowiada mamuś, nie przesadzaj. To samo jest jak się bawi i czasem do swojego misia: misiek, nie przesadzaj. Jak już kiedys pisałam robi się z niej złośliwa zołza i potrafi krzyknąć np. oddaj telefon lub dawaj frytkę
"Śpiewa" też nasza zima zła, muszę to nagrać i Wam pokazać.
Stwierdziliśmy z P że teraz trzeba wiecej filmików nagrywać niż robić zdjęć, bo na zdjeciu nie wszystko się uchwyci