18 wrz 2011, 06:42
Hej
agucha44444, to faktycznie twardy orzech do zgryzienia, nie wiem co Ci doradzić, może spróbuj porozmawiać z praktykantem i panią Davidka może uda się im przekonać go,że nie taki diabeł straszny? Chyba najgorsze co mogłabyś teraz zrobić to zabrać go całkiem z przedszkola i uciec od problemu
Wczoraj byliśmy u znajomych, którzy mają na wsi domek, paliliśmy ognicho, piekliśmy ziemniaki w popiele i kiełbaski na ogniu. Śpiewaliśmy stare piosenki harcerskie, rewelacja. Wróciliśmy po 22, dzieci brudne poszły spać,bo nie miałam sumienia ich budzić, dobrze,że przed wyjazdem do domu umyły sobie buzie i ręce, wrzuciłam ich tylko do łóżek. Filip dalej śpi Ania wstała, m. ją wykąpał. Idę robić śniadanko i wałówkę na dzisiejszą włóczęgę.
My dzisiaj jedziemy tu:
juraparkkrasiejow dlatego tak wcześnie dziś do Was zaglądam.
Jutro oboje z mężem idziemy na 8 do pracy, o 14 odbiorę Anię i podpiszę umowę w przedszkolu. Trochę jestem zła,bo po tej reformie przedszkoli, nagle wszyscy Ci rodzice, którzy deklarowali ryczałt odbierają, dzieci o godz 13. Efekt jest taki,że o godz 15 moje dziecko w zeszłym tygodniu wyszło jako ostatnie z 2 grup, trzy i czterolatków. Ja potrzebuję opieki do godz 16, bo tak pracujemy, a nie chcę już nikogo angażować (niania, babcia), no ale Ania jest mega wystraszona, że wszystkie dzieci już poszły, a ona jeszcze nie. Muszę w poniedziałek porozmawiać z dyrekcją, zeby ją może zabierali do pięciolatków, żeby widziała,że inne dzieci też zostają jeszcze w przedszkolu. W tym tygodniu jeszcze będziemy z m. kombinować i odbierać ją o 14,ale potem to nie wiem...
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2011, 21:27 przez
laupina, łącznie zmieniany 1 raz.