witam,
madziorka hihi, piotrusiowi bardzo podobało sie nad morzem. Podróż zniósł bardzo dobrze (przeciez to 600km bo byliśmy niedaleko miedzyzdrojów). Musieliśmy sie zatrzymywać na jedzenie, poza tym ok. Raz jak jechaliśmy nad morze to mieliśmy około 1h postój bo mały akurat byl glodny (a była pora obiadku), my tez cos zjedliśmy w knajpce no i raczkował sobie w tej knajpie.
Jak się przemieszczal to nie było mu w głowie jechanie, więc stwierdziliśmy ze nic nas przecież nie goni i spędziliśmy troche czasu w tej knajpce. Fajnie było na zewnątrz (bylo bardzo cieplutko) fontannna ze stawem i bujane ławki. Więc sobie siedzieliśmy na ławeczce pijąc kawkę i zajadając szarlotke a Piotruś wpatrywał się w wodę.
Jak dojechaliśmy do hotelu to od razu poszliśmy zobaczyć morze i później na basen.
Jak bzyk zobaczył morze to nie mógł oderwać oczu.
piotruś uwielbia wodę.
Na drugi dzień poszliśmy na plażę zamoczyć małemu nóżki. sporo spacerowaliśmy brzegiem morza. Bąbel spał w chuście prawie cały czas jak byliśmy na dworze.
Na plaży rozłożyliśmy się raz bo nie za bardzo była pogoda. Ale spędziliśmy tam sporo czasu.
Na początku malutki bardzo ostrożnie podchodził do piachu.
siedział na kocu do rączki brał piach i sypał go na koc. Natomiast jkak juz wystawił nóżke za koc to poszedł jak długi.
nic innego nie chciał tylko raczkować, sioedzieć i turlac się w piachu. no i oczywiscie jeść go.
Tak się go najadł że az zwymiotował. Oczywiście nie zrobiło to na nim większego wrażenia i jadł go nadal. Śmiejąc się przy tym.
jeśli chodzi o mnie to bardzo się zrelaksowalam. Codziennie miałam 2-3 zabiegi na ciało, twarz albo dłonie. kąpiele w takiej kapsule masaże. później sałna, łażnia parowa basen. Było super.
kupiliśmy małemu mały basen. Jak ja byłam na tych zabiegach to mój M rozkładał małemu basen na tarasie i piotruś sie plumkał. Boże jak on uwielbia wode.
Codziennie tez chodziliśmy z nim na basen.
Weszliśmy do jaccuzi, sauny i łaźni parowej.
Ale był zdziwony.
W sałnie nie za bardzo mu sie podobało ale w łaźni było ok.
Jaccuzi tez byuło ok.
basen w tym hotelu miał różne atrakcje np; wodospad i jak był włączony to Piotrusiowi sie bardzo podobalo.
Nie było z nim żadnych problemów.
jak zchodziliśmy na jedzenie do restauracji to siedział z nami przy stole a czasmi sobie raczkowal i zaczepial ludzi.
podbijal serca każdego i każdy się dziwił ze ma dopiero 8 miesięcy a juz tak zasuwa, siedzi, i próbuje chodzic.
On strasznie śmiesznie raczkuje, ja to nazywam czworakowaniem bo staje na wyprostowanych nogach, rękach i zasuwa. Jak się zmęczy to czołga sie jak żolnierz albo raczkuje.
ogólnie wakacje super.
Dostał nam tam katar (zmarzł jak drugiego dnia poszliśmy na plaże zamoczyc nogi, było wtedy zimno woda tez zimna i troszke nam zmarzł). Co prawda zamoczyłam mu nogi przez chwilę kilka razy i zaraz wytarłam ubrał ciepło i owinęłam kocem ale to chyba od tego dostał kataru.
Pomagała woda morska i frida.
Nie za bardzo chce aby robic mu fridą ale woda jest ok. Siedzi grzecznie i czeka aż mu zaaplikuje.
Kupiliśmy nebulizator i zrobiliśmy mu 2-3 razy inhalacje z wody i przeszło jak reką odjął.
Na początku nie chciał tego, bal się i płakał, ale różnymi sposobami go zajmowaliśmy i udalo się zrobić.
Wczoraj mały spał mi dwa razy w ciagu dni zjadł owoce, obiad i kaszkę no i dziś w nocy obudził się o 3:50 na jedzonko, a później o 5:30. Kupa go meczyla i chciał wstac aby zrobic na nocnik.
nie pamiętam czy wam pisalam ze Piotruś robi kupe na nocnik.
Trwa to juz ponad miesiąc. Od tego czasu tylko 3-4 razy zrobił w pieluszkę a tak to daje znak że chce na nocnik.
jedyny minus tego jest taki że kupę robi najczęściej okolo 5:30-6:30. ale mój M wstaje z nim więc ja wtedy jeszcze trochę mogę pospać.
Siku różnie. jak jestem w domu to go wysadzam i najczęściej robi do nocniczka. natomiast sporo jesteśmy poza domem więc wtedy sika w pieluchę. no ale ja nadal używam wielorazowych, na noc tylko pampers.
Jeśli chodzi o jedzenie to kaszki małemu podaję Hipp. Staram się podawać te bez cukru.
podaje mu słoiczki i gotuję sama.
owoce staram podawać się świeże, ale tez korzystam ze słoiczków.
ostatnio podałam mu jogurty te które sa po 6 miesiący (nestle - chyba) i bardzo mu smakowały.
Zastanawiam sie nad podaniem mu tradycyjnego jogurtu naturalnego ale to poczekam do jakiegoś weekendy, aby nie być sama w domu bo jak będzie coś nie tak to w dwójke zawsze łatwiej.
[ Dodano: 20-09-2011, 09:35 ]
Dziewczyny ja @ dostałam równio po trzech miesiącach po porodzie.
Fajnie miałyście ze tak dlugo nie było @.
No i nie fajnie macie teraz, ale za to macie jak ja
Więc nie jestem z tym sama
Głowa mnie boli od samego rana. Chyba ciśnienie. Musze sobie zaraz zmierzyć.
mały śpi tylko musze iść zobaczyc czy jest przykryty bo zanim zasnął to sobie trochę pobrykał.
Od wczoraj czytamy małemu na noc.
Słuch sobie jeszcze karuzeli którą musieliśmy zdemontować i postawić niedaleko jego łóżeczka bo mały cwaniak sobie ja juz ściągał.
On nadal lubi karuzelke bo tam jest projektor, kręca się miski, muzyczka i jak jest juz gotowy do spania to mój M zawsze z nim podchodzi do niej i ogladają na ścianie suficie etc. motylki, rybiki i chyba listki albo jakies kwiatki . Nie za bardzo wiem co to jest bo te kształty sa dziwne.
no i od wczoraj jeszcze mu czytamy bajkę.
Na razie wytrzymuje chwilk ei oczywiscie interesuje sie bardzo książka.
Czytam mu prawie od początku ale przed zaśnięciem to od wczoraj.
W ciągu dnia czytam mu najczęsciej książeczki które on bierze do buzi. Musza być wytrzymale
takie czytanie mój zuch lubi najbardziej.
dziewczyny od przyszłego tygodnia w czwartek będe miała juz zajęcia w szkole i maly bedzie musiał zostać z nianią. Już jestem przerażona i zestresowana. jeszcze nigdy nie zostawał sam beze mnie na tyle godzin. O niego to sie specjalnie nie martwię bo zostawał juz z moimi koleżankami czy moim M, mamą, wujkiem. Co prawda nie dłużej niz 3h ale dobrze sie bawił. Zawsze zajęli mu czas.
Teraz to będzie trwało znacznie więcej (jeszcze raz tyle) i nie wiem jak ja to zniosę.
To jeszcze półtora tygodnia a ja juz sie zamartwiam. On jest taki malutki jeszcze.