Hej dziewczyny...
Sejana, kochana, sto lat
wczoraj nie zagladalam
w niedziele sie nudzilismy, myslalam, ze pojedziemy na ten wurstmarkt, ale nie mialam do Ciebie numeru nowego i stwierdzilismy, ze nie bedziemy jechac tak w ciemno
U nas tez tak hop nie bylo z zebami, bo 3 tygodnie czekalismy na drugiego, a teraz sa jednakowej wielkosci, na prawde spore, ajk sie Polka smieje to wyglada jak zajaczek
Musze isc po Gabriela do przedszkola
rano sie nie moglam zebrac, a tak zimno u nas bylo-10 stopni!
Na teraz mam dla Polki taka cieplutka bluze podszywana misiem, ona jak kurteczka jest, ale mysle, ze juz w pazdzierniku jakas kurtke trzeba bedzie kupic i ocieplane spodenki takie jak sie Patrycji udalo na allegro drapnac... A na zime kombinezon, nie wiem w koncu czy bedziemy jeszcze przed powrotem do Polski jechac tam po cos to po Gabrielu kombinezonu nie zabiore, a mamy taki cieplutki coccodrillo na 80cm, gdzies na dnie w szafie
moze mi mama wysle... de facto niebieski i taki bardziej chlopiecy, ale teraz tez Polka nosi po Gabciochu niektore ciuszki i nie sadze, zeby jej tp robilo roznice
Dobrusia, kurcze ale macie bosko, ze jest co wyremontowac chociaz...
Wy macie takiego farta mieszkaniowego chyba, co? bo to mieszkanie tez przeciez po kims odziedziczylas, nie?
swietna sprawa, dlatego trzeba walczyc, zeby miec cos swojego na wlasnosc, pozniej mozna dzieciom czy wnukom tak mocno zycie ulatwic... Tu w niemczech to wszyscy w wynajmowanym mieszkaja i kazdy sie dziwi, ze chcemy miec wlasny dom, mowia, ze to niepraktyczne
Zawsze jak musze wyjsc po Gabiela to Pola zasypia i teraz nei jest inaczej... musze ja wcisnac w bluze i lece, bo o 11.45 drzwi otwieraja...