hej
witam z
pogoda brzydka ale mi humorek dopisuje
gozdzik bajzel co rano hehe skąd ja to znam
julcia nawet bym nie zdążyła pojechać do tego lekarza bo juz dzisiaj nic mnie nie boli i wygląda na to że mi przeszło, ja bardzo rzadko choruję , ostatnio byłam chora jakieś 5 lat temu

a jak coś czuję ze mnie łapie to sama się leczę jeden dwa dni i jestem zdrowa , a nigdy mi się nie zdarzyło zarazić dzieci
tibby super komplecik

ja wczoraj przejrzałam szafe dzieci i karolinie musze kupic tylko kurtke i buty a krystianowi tylko kurtkę bo kombinezony znalazłam aż dwa.. to nic ze sa na szelkach - trudno... są mega ciepłe porobie foty jak bede mieła chwilkę obywda sa po karolinie ale ja brałam pod uwagę to ze chce miec drugie dziecko i ze moze nie urodzic sie dreuga dziewczynka więc na szczescie nie są różowe, jeden jest brązowy a drugi czerwony więc git
wisnia ale zabuliłaś... eh.. a czemu nie chodzisz do lekarza na nfz?

ja chodziłam na nfz przy obojgu dzieci i byłam zadowolona z opieki
co do duphastonu to ja brałam przy krystianie bo o mało co nie poroniłam i tylko dzieki niemu udało mi sie przetrwac pierwszy trymestr jak tylko dostałam leki to krwawienie ustało

dziecko zupełnie zdrowe a organizm chciał sie go pozbyc... morał z tego jest taki ze nie tylko chore płody sa usuwane samoistnie
