juz jestem
wkoncu...
no i do konca usatysfakcjonowana nie jestem
Przyszedl lekarz, ktorego nie lubie i go unikam, no ale trudno...
Sprawdzal umiejetnosci Marceliny wg jakichs tabelek, co powinno umiec dziecko w jej wieku
no i z podpieraniem sie dlonmi o podloze stwierdzil, ze jest ok...
Co do siedzenia to wg tabelki powinna leciec do przodu i podtrzymywac sie raczkami z przodu, a ona leciala na wszystkie strony, ale stwierdzil, ze idzie ku dobremu
no i jesli chodzi o stanie to Marcela powinna trzymana pod paszki stac na nogach, a ona nogi podkurcza pod brzuch i wogole nie dotyka podloza, ale to nic, bo wg tabelki ma jeszcze miesiac czasu
Wiec zdaniem lekarza mam zdrowe dziecko, ale nalezy do tych pozniejszych w rozwoju... ( a na poczatku wyprzedzala dzieciaki o 2 mies. w rozwoju
) i z zalecen to ma duzo lezec na brzuchu, a ona lezy na maxa duzo i mam sie duzo z nia bawic... to wszystko
a z chodzeniem to ma czas az jak skonczy 14 mies., no i siedzenie to najpozniej 9-10 miesiac... A to, ze sie nie podnosi to nic... bo to tez powiedzialam..
A wiec.. poczekamy..
Ale z miesiac, a jak nic wielkiego sie nie zdarzy, bo wiem co do konca miesiaca powinna zaczac robic, bo to juz ostatni dzwonek to pojde prosto do neurologa, juz o tego pediatre nie bede zachaczac wogole...
Pytalam tez o ciemiaczko, ale oni tego nie sprawdzaja wogole, do czasu az mala skonzy 18 mies. ma sie zrosnac i tyle..
No i zrobilam sobie termin u gina na 1 wolny termin
na 9 stycznia