Ojej no to naprawdę przekichane... biedna ta nasza Dzwoneczek .... ja to tak jak rybka mowi bym w depreche popadla... bo tez miekka jestem jak choroba...
Rybcia pozdrow ja od nas :) jej ja chce zobaczyc dzidzie, a my z mezem dzis wieczorem wypadamy w miasto tylko we dwoje ..... gdzies na kolacyjke
może to ze wzgl na jakieś "infekcje" czy coś. wiecie, maluchy są wtedy takie delikatniejsze niż donoszone noworodki. pewnie chcą dmuchać na zimne. a jeśli Patryś jeszcze ma antybiotyk, to już w ogóle. pomęczy się trochę ale wiem, że to dla dobra dzidzi. a ona dojdzie do siebie, odpocznie.