i policja go zatrzymałą za kradzież bo sąsiad jutro może zgłosic zaginięcie kwaitków
-
to ja tez mam podobna historie
Moj maz pracowal kiedys w ochronie Stoczni Gdynia i stal sobie na posterunku,to byla ostania godzina pracy i rosly tam przed budynkiem kwiatki,wiec postanowil zerwac je dla mnie,zrobil piekny bukiet i schowal pod mundur
Tego dnia dowodca zmiany byl taki dowcipny koles,maz tam opracowal kilka dni raptem,wiec nie znal nikogo
Zszedl z posterunku i zostal zawolany do dowodcy zmiany - dowodca pokazal mu filmik z monitoringu jak maz te kwiaty zrywal i oznajmili mu,ze dostanie nagane z wpisem do akt za wandalizm i kradziez mienia - powiedzieli tez,ze ma napisac oswiadczenie,dlaczego to zrobil.Maz sie wystraszyl,bo to raptem okres probny,nowa praca,bylismy kilka miesiecy po slubie,wiec na dorobku i ja wtedy zaszlam w ciaze
Zdenerwowal sie bardzo,napisal oswiadczenie ( mam je do dzis w naszej kronice malzenskiej
),ze tego i tego dnia zerwal kwiaty dla swojej ciezarnej zony itp itd i jak poszedl oddac to pismo - to mu powiedzieli,ze to taki zart na dobry poczatek pracy i wszyscy sie smiali