hej
karo współczuje przejść

teraz już piesiu jest za "tęczowym mostem " i biega szczęśliwy bo już jest zdrowy , choć wiem, że Wam przykro bo straciliście Przyjaciela
ja straciłam dwa psy, jednego zeżarł rak (miała 13 lat), a drugiego moja teściowa wywiozła gdzieś na wieś daleko jak ja byłam w szkole a mój S. w pracy...

tęsknie za moją Mają(mieszańcem - została uśpiona) i Nadusią która gdzieś tam jeszcze jest..... mam nadzieję, ze trafiła do dobrych ludzi
moje dzieci się bawią teraz, niedawno wróciłam z Karoliną z rehabilitacji, a S. pojechał do pracy..
ja ogólnie lubię święta bo to zawsze jakaś okazja do tego aby miło spędzić czas, nawet jeśli nie ma się kasy na restauracje ( ja niestety nie mam, byłoby mi szkoda wydać pieniądze na coś co uważam , ze jestem w stanie przezyć bez tego bo zawsze przeliczam to na kolejne godziny rehabilitacji które mogłabym zafundować Karolinie..

) ale można sobie wymyslić przecież coś innego np. kolacje w domu, wspólnie oglądnąć film i tez jest miło...
ja dzisiaj nie dostałam nawet złamanego tulipana... o róży nawet nie marzę

ale nie mam żalu... jakoś mi dzisiaj obojętne to czy coś dostałam czy nie..
nie czuję dzisiaj tego święta... uważam, że walentynki możemy sobie równie dobrze zrobić w inny dzień

dzisiaj i tak nie było jak spędzić, że soba miło czasu bo S. ma taką a nie inną zmianę, ja musiałam jechac z Karoliną na rehabilitacje, więc się tylko mijaliśmy i wymienialismy opieka nad Krystianem, bo najpierw ja poszłam z Karolina zaprowadzić ja do przedszkola to w tym momencie S. był z młodym (miał przerwę w śnie bo przyszedł do domu z pracy o 3 w nocy, jak wróciłam to on poszedł spać i wstał o 10.00 a ja w tym czasie byłam z młodym, sprzątałam trochę, jak sie S. obuidził to zabrałam sie za obiad i zanim się obejżałam to już trzeba było iść po Karoline do przedszkola - dzisiaj poszedł po nią S. - jak wrócił to ja sie ubrałam i pojechałam z nią na rehabilitacje a jak wróicłam to znowu się wymienilismy bo ja zostałam z dziećmi a on pojechał do pracy ... no i tak wyglądały moje walentynki... bardzo "romantycznie"...
co do nocniczka to mój Krystian siada a i owszem i na nocnik i na ubikacje ale za nic w świecie nie zrobi tam ani siku ani kupe

jak zrobi kupę to pokazuje na pampersa i mówi "mamoooooooooo paka", o siku nic nie mówi ale jak się go spytam czy zrobił do pampka to odpowiada , że tak, jeśli kupy nie zrobi to też odpowiada zgodnie z prawdą, że nie ma "paka"
a co do spania to mój Krystian tez juz nie śpi w dzień..
za niedługo zaczną nam się urodzinki po kolei...

ja już sie nie moge doczekać.... bo to oznacza wiosnę....
