haha to Wam powiem w skrocie historyjke Moja sasiadka rodzila w Pl w latach 70 swojego 1 syna. wtedy ojcowie nie mieli wstepu na porodowke i stal na dworze a ta siedziala w oknie na 3 pietrze i tak "gadali". Ona nagle mowi "poczekaj na mnie ide do WC bo mi sie kupe chce". Poszla i w Wc poczula glowke miedzy nogami, rabanu narobila, szybko na fotel dziecko wyszlo i ta mowi do poloznej zeby poszla do okna i powiedziala mezowi ze Tomek sie urodzil Polozna poszla i wrzeszczy "Pan Czarnik Tadeusz, zona kazala przekazac ze Tomek sie urodzil" a ten biedny blady wrzeszczy ze co tam ona gada zona tylko poszla kupe zrobicmama_zuzi1980 napisał/a:
i ze nie byla to wcale duza kupa
- kuzwa nie moge jak cie czytam
- to Ty masz dodatkowy argument za CCzaroslam juz na stale chyba
- hehecały czas
- hehea ten biedny blady wrzeszczy ze co tam ona gada zona tylko poszla kupe zrobic
o właśnie, ja mojego M też muszę ostrzec przed moim zachowaniem i to jest to czego najbardziej się boje, że w stresie i bólu zacznę wyzywać wszystkich wokół mam nadzieję że będzie jak u Ciebie- cichomój M wie że ja mogę się dziwnie zachowywać ale powiem wam że nie miałam żadnych ataków bluźnienia ani wyzywania
ja wogule rodzę bardzo cicho odwrotnie niż w zyciu
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość