niech mnie ktoś kopnie w cztery litery bo normalnie przyrosłam i się już pokładam na lapka, nie mam nic do roboty na nim a siedze i skaczęze strony na stronę - takiego mam lenia wielkiego, że aż mi nie dobrze przez to
hejka :) ja się biorę za pity i w poniedziałek składam póki mało ludzi. U mnie pogoda okej ale w mieście panuje ksztusiec i jakaś jelitówka więc z małym staram się nie wychodzić. niech troszkę te zgniłe mokre powietrze minie.
jednak ruszyłam sie do sklepu i w drodze powrotnej na plac zabaw:) Słonko wyszło wiec znów ciepełko, a ja pranie w suszarce suszyłam niepotrzebnie. No nie ważne, grunt, ze coś zrobione.
Kupiłam małemu nowe butelki, takie długie, bo mam termosik, to teraz spokojnie mogę z butlą na dwór wychodzic - bo ja już go odcycowuję, w sumie nie daję cycka wcale, no sporadycznie, wczoraj jak na zabawach byłam z Eliza a on się obudził, ale pociumkał chwilke i już