Bry kobity,
Witam
w 39 tygodniu
, no to już niedługo, ale oczywiście Jagoda pierwsza
Ja od rana walcze z Damianem, aż mnie przeraża, że czeka mnie samotne popołudnie (P. ma 2 zmiane) tylko z nim, choc może mu się poprawi, bo zazwyczaj jak jesteśmy sami, to jest inny...
no nic zobaczymy...
Co do porodu, to ja nie wspominam źle, ja miałam od 7 mies. 3 cm rozwarcie i z takim trafiłam do szpitala po terminie, nic mi nie dawali tylko stwierdzili że zaczekają jeden dzień może się ruszy i się ruszyło, od razu miałam skurcze co 3-5 min., ale mnie to nic a nic nie bolało, po prostu czułam jak mi się brzuch spina i po jakichś 15 min. poszłam do położnej, bo mnie dziewczyna z łóżka obok opierniczyła, że jej świecę (na tel sprawdzałam regularnośc) i okazało się, że już jest 4 cm, czop poszedł od razu i położna powiedziała "rodzimy, bo czuję jak mi maluszek daje po paluszkach" ja
bo spodziewałam się bólu a tu spoko, noi gdyby nie bóle krzyżowe, to byłoby super, ...
w ogóle nie było źle, najgorsze było szycie, ale nie było aż tak źle, bo jak mnie wywieźli z sali porodowej po 1,5 godz. cerowania stwierdziła, że i tak chcę drugie, na co mój mąż zareagował
Twarda jezdem no
Marta za skutecznośc w łapaniu myszek