rodzeństwo, ciekawa, ale dla starszych już dzieci
Język dwulatka, też fajna, do radzenia sobie z histeriami, buntem itp. Ale jak się domyślasz, też trochę w formie szufladkowania. Mniej odkrywcza niż język niemowląt jak dla mnie.
Taaak, co do zasypiania, to ja do tej pory Milenie na pewno na "zbyt wiele" (wg pani Hogg) pozwalałam

Na pewno jej to na zle nie wyszło. Lepiej pozwolę sobie zaszaleć filozofując: dzieci, którym rodzice na siłę jakiś plan usypiania chcieli wprowadzać, stały się bardziej nerwowe i tylko na gorsze wszystkim to wyszło...
Chcąc nie chcąc, jakąś rutynę na pewno dziecko samo zapodaje (np. obowiązkowe poranne buziaki, obowiązkowe papa, miś dyżurny itd)
Julka, nawet zapisz się sama na te warsztaty, mąż pewnie dołączy. IMO to na pewno super sprawa. Ja miałam iść w zeszłym roku (u nas w mieście czasami bywają te kursy) ale wyjechaliśmy...
Ale chciałabym na żywo potestować, posłuchać, nasiąknąć tym, popróbować... na pewno to daje wiele więcej niż poczytanie książki czy nawet wykonanie tych ćwiczeń z niej...