u nas też dziś leje

i to od wczoraj wieczora. więc po północy (po pracy skończonej) wracałam w deszczu - bez parasola

wyobrażacie sobie jak musiałam wyglądać, prawda? a jeszcze mojemu M. zachciało się przytulasków

jasne, bo ja po 8h ganiania na nogach, wyszkoleniu pracownika na nowym stanowisku i sprzątaniu całego serwisu i dokładaniu półproduktów, powrocie w deszczu i ogólnych nerwach i emocjach dnia, mam ochotę na takie akcje o 1 w nocy

męskie myślenie czasem mnie zadziwia
rozmowa zaliczona z kierownikiem. nie powiedział mi nie, więc to już mam za dobrą oznakę

wiedział, że już wcześniej tam pracowałam.

ale póki co powiedział, że rekrutacja najbliższa przewidziana jest dopiero na czerwiec, więc muszę czekać. Oczywiście wspomniał, że nie będę mogła przejść na swoje poprzednie stanowisko, tylko będę musiała zaczynać od nowa. Sianko odrobinkę mniejsze, bo aż o 50gr mniej na godzinę, więc nie ma tragedii. A ja i tak chcę na pełen etat (tu jestm na 3/4) więc i tak wyjdzie mi sianko większe niż tu gdzie jestem. Pozostaje mi tylko czekać na jego decyzję. Bardzo bym chciała żeby jednak była pozytywna. Szkoda, że trzeba będzie zacząć od zera - nie jako instruktor, ale może uda się znów awansować, bo ponoć jakoś obecnych instruktorów jest po prostu "pożal się boże".
wisnia, chyba czerwona herbata nie powinna jakoś zaszkodzić. napijesz się raz, czy dwa i zobaczysz czy dzidzia jakoś specjalnie na nią reaguje.
Martalka, wszystko tak fajnie brzmi z tym domowym porodem jak o tym piszesz

mam nadzieję, że wyjdzie wszystko tak, jak sobie wymarzyłaś/wymyśliłaś. I że to faktycznie będzie nocą.
Ja też jakoś nie za głośna byłam w trakcie rodzenia. Bardziej bolały skurcze te końcowo-rozwierające niż akcja wypychania
