hej dziewczyny
własnie wróciłam z piaskownicy, troszku bardziej opalona
dziecka oba wysmarowałam kremikiem, Kondziu na kocu w cieniu polował na mrówki
Maja bawiła sie z kolegą "w plażę"
a teraz zjadły zupkę i śpią jak susełki
ja żyję ale dziś jestem nieżywa bo w nocy byliśmy z Izą na pogotowiu bo dostała gorączki 39,6
dostała czopka i na szczęście spadło, osłuchowo jest czysto i zastawiam się czy to nie 3 dniówka choć młoda ma delikatne smarka, ja byłam w pracy ale tylko na 4 godziny i przyjechałam do domku
ojej
życzę zdrówka
izuś_85, super, ze mały już takie postępy robi, no i co do nauki spania, włąśnie mam zamiar zrobić tak samo kilka nocek zarwać, smok i woda.
racja czasem wystarczy chwila konsekwencji i po sprawie
zależy od dziecka
znam dziewczynkę która piła mleko do 3 urodzin w nocy po 3-4 butelki
teraz do dentysty chodzi regularnie a ma dopiero 4 lata i 3 miesiace
wiec jak kto woli tak daje
trzeba przyjać na klate ze kazde nasze postępowanie odniesie jakiś skutek, zamierzony badź nie, trzeba starać sie przewidywać co bedzie w przyszłosci i zachować zdrowy rozsądek
to chyba najlepsza metoda
na wszystko
tak naprawdę to o każdej rzeczy można tak dyskutować co uczyć dziecko a co nie bo większość rzeczy trzeba potem oduczać. No ale to temat rzeka
no i tu też racja, bo w sumie wielu rzeczy uczymy dziecko dla wygody a potem narzekamy
dajemy smoczek- trzeba oduczać,
zakładamy pampers- trzeba oduczać
dajemy butelkę -trzeba oduczać
nauczymy spać z nami-trzeba oduczać
wszytsko niesie jakies konsekwencje ale każdy z nas ma prawo wybrać na co sie godzi a czego kategorycznie nie chce
znam dziewczyne która uczyła synka wszystkiego wg "mody"
kaszke tylko łyżeczką, nigdy nie dawała melka w butelce, stosowała "zdrowy" schemat żywienia i dziecku nie dawała słodyczy, uczyła na nocnik szybko a jednak gdzieś sie pogubiła w tym wszytskim bo jej syn do dziś ma problem z sikaniem poza domem, dłuuuuugo nosiła nocnik pod wózkiem, teraz jak idzie na miasto to musi wejsć z nim do marketu sikać bo na trawe sie nie załatwi
a z jedzeniem katastrofa
ten chłopczyk je tylko chleb z masłem i suche ziemniaki bez sosu
zero mięsa, zero surówek i warzyw, nic na kanapce ani szynki ani sera, a o pomidorze moze zapomniec, jak mu dałam winogrona to zdziwiony co to jest
a ona takie oczy
jak zjadł u mnie brokuły smażone w cieście
i pierwszy raz u mnie jadł gołąbki
wiec każdy moze przewidzieć czy przeginając w jedna albo w drugą strone nie robi krzywdy swojemu dziecku, ale to sprawa indywidualna,
to nasze dzieci uczą nas jak być rodzicami
[ Dodano: 22-05-2012, 14:07 ]
błędem by było gdyby dziecko przyzwyczaiło się do spania z mamą i z nikim więcej
ale to ze nie przyzwyczaił sie teraz nie oznacza ze nie przyzwyczai sie choćby w tym czy w przyszłym tygodniu, dzieli was cienka linia