a to całkiem realny sen, bo raz, kto wie czy was los do Anglii nie zawiedzie :P
dwa, w wannie ponoć mniej boli... a nawet ja z Damianem podobnie wspominam poród. Ciabach i jest, no, ale ciut bolalo, ale tego się tak bardzo nie wspomina haha..
a trzy, w Angli nie nacinają z automatu

ba, praktycznie wcale nie nacinają, nawet pierworódek

Marzenia do spełnienia :)
Anja, da radę z jednej pensji, ale jest ciężko, taki kraj. My tak latami zyliśmy, choć z czasem mój M niestety musial dodatkowo pracować a i ja miałam korepetycje, tlumaczenia...
Teraz jesteśmy w UK. Więc powiedzmy, że M zarabia w jednostkach tyle samo ;)
ale np. w PL chleb kosztuje 5 jednostek a w UK 1 jednostkę.
Pełen kosz zakupów w markecie w PL kilkaset jednostek, tutaj około 50-70, zależnie ile pak pampersów bieżesz :)
Więc same zarobki przeliczając na jednostki wychodzą tutaj lepiej, na więcej starczy.
Np. buty firmówki po max 20Ł (bo my szukamy okazji i zwykle płacimy za dziecięce kilkanaście funtów -żadne badziewie, tylko dobre buty) co to jest?? Podczas gdy w PL 200zł??? Biorąc co sezon na dziecko choćby połowę tej kwoty wychodzi 400zł

A kurtki, ubrania inne.. no jakim cudem?
Fakt, sporo dostaliśmy dla chłopców po kuzynach, ale i tak coś zawsze kupic trzeba.
Tutaj więc info o mającym się pojawić Jaśku mnie zdołowało w sensie obowiązków i jak ja temu podołam. A Polsce bym zeszła na zawał, bo ...skąd brać kasę na 4te dziecko? Zwłaszcza jak te dzieci dorosną i wymagają inwestycji choćby w swoje zainteresowania... w naukę (kursy, tańce, tenisy, wypady, teatrzyki i kina, basen, kluby zainteresowań w szkole- niektóre są płatne)...
Ale już w sumie przy decyzji o Milesi nie było łatwo finansowo.
A dzisiaj 2 latka

moja nie-gadułka ma.
Ale na palcach pokazuje ile ma lat i mówi "WA" albo "ŁA" zamiast dwa
Dobrze, że macie własny kąt, to naprawdę ważne! Kochanych masz rodziców!