hejka
widzę, że o siadaniu dzieci mowa - otóż u nas Filip podejmuje pierwsze nieśmiałe próby... tzn w wózku, w którym go wozimy, siada już od paru dni, ale tylko dlatego, że tam jest ta poprzeczka między nogi i on się tego chwyta i podciąga do góry. ale dziś jak byłam u mamy z nim to leżał sobie na poduszce tak po skosie, że miał głowę dużo wyżej niż resztę i się skubany podniósł i usiadł
ale świetny to jest widok widzieć swoje maleńkie dziecko jak tak nagle siedzi, taki mały człowieczek
a mój osławiony już siostrzeniec, o którym tu czasem piszę, dziś miał wielki dzień, bo szedł pierwszy raz do przedszkola. no i wszyscy tacy przejęci byli, jak on sobie tam poradzi, czy nie będzie wrzeszczał (a do tego wszyscy przywykli przez 3 lata...
) itd... no i oczywiście - płacz, a nawet wrzask był, ale tylko dlatego, że Julian...nie chciał z przedszkola wyjść
cytat: "ja nie ciem do domu, ja ciem tu być!" siłą został przyprowadzony do domu