hejka
no widzę, że zmiany, zmiany... dzieciaki rozwijają się jak szalone, już nie nadążam, które co potrafi
a u Filipka też postępy, a jakże

wprawdzie nie jest taki do przodu jak wasze, ale i tak sprawia mi ogromną radość, bo sam już siedzi

trzeba go posadzić, a potem to już siedzi taki mały człowieczek i bawi się zabawkami

superowy widok...
[ Dodano: |18 Wrz 2012|, o 21:29 ]
co do chusty i literek to dzięki za miłe słowa

o literkach myślałam od dawna, zajęło mi to z tydzień w sumie - tak to jest, jak się siedzi w domu i ma się za dużo czasu

ale tak mnie to "wzięło", że chyba poszyję "okolicznym" znajomym dzieciom w prezencie, bo mi to frajdę sprawia
kurczę, Filip mnie stresuje

bo śpi w łóżeczku i oddycha przez buzię, a w nosie tak słychać jak by miał zapchane

a ja nawiedzona stoję nad nim i nasłuchuję i się doszukuję, choć jeszcze nie ma czego

kąpał się dziś, teraz już wpadam w panikę, czy się nie przeziębił gdzieś

jak do tej pory był raz przeziębiony i jak sobie przypomnę te koszmarne noce z katarem... cała drżę żeby się nie powtórzyło
