Ja miałam z córką też ten sam problem, państwowi lekarze mówili, że wyrośnie, żeby się nie martwić, a dopiero jak poszłam prywatnie okazało się, że o mały włos by było za późno i logopeda 3 razy w tygodniu zajmował się córką i dużo w domu też ćwiczyłyśmy. Tym lekarzom na państwowej posadzie, to się nie chce w ogóle wysilać, masakra ta nasza służba zdrowia!!!
Idź prywatnie nie zwlekaj, dzieci są najważniejsze na świecie!