no, nadrobiłam.
Ja byłam na tygodniowym urlopie. W pracy już nie wyrabiałam psychicznie, do tego mama w szpitalu. Nie ma dnia, kiedy się nie stresuję, nie wściekam. Nasz dzidziuś chyba będzie małą leżąco-chodzącą wścieklizną. A czy taki stres, nerwy, codzienne płacze i histerie mają bardzo negatywny wpływ na dziecko? Mam nadzieję, że mimo to rozwija się prawidłowo.
Ja byłam na badaniu krwi, moczu. Robiłam dopiero teraz bo byłam prywatnie i musiałam poczekać na przypływ gotówki. Później ktoś mądry podpowiedział mi, że mogłam pójść do lekarza ogólnego po skierowanie na nfz. I tak z portfela pozbyłam się 200 zł
co oczywiście musiałam przepłakać...
Z morfologii krwi wynikło, że mam za mało erytrocytów i hematokrytów
nie wiem co to. Mam nadzieję, że nic poważnego...
W tym tygodniu idę na usg - może jutro, może w środę, a w czwartek mam wizytę.
Toksoplazmoza ujemna tzn że chyba nie miałam - a to dziwne, byłam przekonana, że miałam ją z 8 razy.
Tyle o mnie. Postaram się być z Wami na bieżąco :)
Tibby gratuluję :) Fajne uczucie, co nie :)
Misia nie denerwuj się tyle. Ja to czasem zapominam, że w ciąży jestem. Przypominam sobie jak coś dźwignę bez namysłu - np ostatnio sofę... którą zaraz puściłam, jak sobie przypomniałam :P