Już kiedyś pisałam że robię masaż brzuszka i potem męczę go uginając nóżki do klatki piersiowej. No i zazwyczaj działa.
wiem pamiętam ale myślałam że może coś się naprawiło. Mnie to tak strasznie przerażają te sprawy kupkowe

tyle co ja z Tomkiem nalatałam się po lekarzach, tyle co wycierpiał

a zaczęło się właśnie od noworodka robił że tak powiem z moją pomocą. Potem jak zaczęłam wprowadzać zupki to się poprawiło chwilowo, potem pomagały śliwki gerbera, najpierw pół opakowania potem całe aż doszliśmy do 3 i się Tomek zbuntował

Następnie jedne leki, drugie potem doszło psychiczne powstrzymywanie bo parę razy zrobił z bólem. Od tamtej pory non stop na lekach, w wieku 4 lat dostawał już leki dla dorosłych

teraz ma 7 lat i na szczęście załatwia się bez żadnych leków

bez bólu ale raz w tygodniu

jednak wolę ten raz w tygodniu niż znowu lekami faszerować. Do tej pory nie znosi się załatwiać. Widzę że przebiera nogami to go gonię do łazienki a on że nie chce a ja straszę czopkiem ( którego na szczęście nie muszę dawać). Idzie do łazienki siedzi z 30 minut i robi. I znowu się cieszy że tydzień ma z głowy.
To się rozpisałam, ale wyjaśniłam wam dlaczego tak strasznie boję się zaparć i dlatego jestem taka szczęśliwa że Maks nie ma z tym żadnych problemów

robi 2-5 razy dziennie na ogół 3 razy
