Olej to (brzydko mówiąc)oczywiście wszyscy na mnie krzyczą, że za mały że za duże kawałki je- ale on potrafi to jeść, nie dławi się, to co- mam dawać mniejsze bo nie wypada?
Fajnie, że je jeszcze słoiczki bo ja z obserwacji myślałam, że jak dziecię pozna smaki z talerza to słoiczków nie zje. Mój nie jadł nigdy królika ani cielęciny ale próbował już gotowaną wołowinę i chyba nie bardzo, zresztą on taki bezmięsny chyba jest bo kurczak, indyk to też nie bardzo, za to rybki uwielbia. No i na zupki się trzęsie.ja nie jestem w stanie gotować dla niego np królika czy cielęciny, więc te "wyszukane" smaki dostaje gotowe, a resztę je naszą...
Ale to jakaś specjalistyczna przychodnia w sprawie tych plam, czy tak długo musisz czekać na wizytę z Jasiem?Dzwoniłam dzisiaj do przychodni, i aby się umówić, muszę dzwonic dopiero w przyszłym tygodniu, bo jeszcze nie mają grafiku na grudzien, a listopad cały zajęty. To czekamy.
moj Patryk wczoraj też tak niefortunnie upadł na zabawke az rozciął sobie tył głowki, troszkę krwi poleciało, wystraszyłam sie ale na szczęście wszytko ok!A my mamy pierwszego guza
co to za paskudstwo sie przeczepiło biedacatwoCałe ręce w suchych czerwonych placko-zmianach.
o sporawo...u nas troszkę mniej dzieciaczkow ktorym robimy prezenty...mimo śmierci tatusia chce aby te święta były wesołe na wzgląd dzieciaczkow. na pewno będą inne. Boję się tylko o mamę.No i się zaczęło - szał prezentowy. A u nas 11 dzieciaczków do obdarowania i Cezary.
niech szybko zrowieje...., wczoraj Piotrka wzięło- katar po pachy, psika co chwilę, do tego pokaszluje
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość