Cześć
U nas epidemia, wszyscy chorujemy. O mężu pisałam, po 2 dniach mnie zebrało, w sobote Maciusia, a dzisiaj Filipka

wszyscy wysokie gorączki, przeciwgorączkowe nie działały w ogóle, ja nawet wymiotowałam... do teraz nie jesteśmy wyleczeni mimo antybiotyków (ja i mąż) mnie męczą silne ataki kaszlu, do tego stopnia że czuję jakie mam w gardle rany ...
ślubny dostał dzisiaj zwolnienie (kolejne) do końca tygodnia ...
a czemu ty masz to robić a nie mąż,albo na zmianę?

- mąż jest brygadzistą w zakładzie ...
Nie dość,ze w pierwszym dniu temp sięgała powyżej 40stopni i mimo leków nie chciała spadać.
- u nas jest tak samo ....
aaa nie mówiłam że w wolbromskim ośrodku były przypadki świńskiej grypy, ciekawe jak w Olkuszu
Moni wiesz coś??