Dzien dobry mamuski.
Co slychac,jak Wasze pociechy,znowu nikt nie zaglada
Pauli jeszcze raz serdecznie gratuluje :ico_prezent: i maly
za skonczone 4 tygodnie Igusi.
A odnosnie kapieli,to ja sama sie tego najbardziej obawiam,mam nadzieje ze wkrotce Iga polubi kapiele i Ty bedziesz sie mniej przy tym stresowala!
A u nas narazie ok,chociaz w niedziele pojechalismy do szpitala bo mialam troszke plamienia, Pisalam Wam wyzej o tym co mi wyroslo na wargach sromowych mniejszych
a wiec po 2 dniach zrobilo sie to czarne,i najprawdopodobniej to wlasnie to peklo i z tad mialam ta krew.Na szczescie teraz to juz sie wchlonelo
dziekowac Bogu.
Ale co ja przeszlam w tym szpitalu to tego napewno nie zapomne
ginekolog ktory przyszedl mnie przebadac,a byla to kobieta,podeszla do mnie jak do zwierzecia
zeby sprawdzic czy plamienie jest ze srodka,wlozyla takie cos plastikowe
ale przy tym mnie chciala rozerwac
i mowi do mojego meza ze ja strasznie zestresowana jestem!
jakby ja ktos probowal gwalcic to i ona bylaby zestresowana!!a potem jak sprawdzala ta narosl na wargach to wziela to w palce i zaczela CIAGNAC,jakby chciala to urwac,a ja myslalam ze sie wsciekne z bolu
na zapytanie co to moze byc,odpowiedziala ze niewie,ale ze narazie tego niebedziemy ruszac,dopiero 6tygodni po porodzie jesli to jeszcze bedzie to wtedy sie tym zajmiemy!
ale na szczescie to mi sie juz wchlonelo,do konca niewiem co to bylo ,ale jestem szczesliwa ze juz sie tego pozbylam!!
Cisnienie w szpitalu mialam 140/80 ale oczywiscie nikt sie nawet tym nie zainteresowal
mialam nadzieje ze sprawdzi czy mam jakies rozwarcie i czy szyjka sie skrocila,ale im to nawet w glowie nie bylo
Dobrze ze chociaz podlaczyli mnie pod monitor zeby sprawdzic jak maly sobie radzi,no i wszystko bylo ok.
Tego sie najbardziej obawialam tutaj,ze nikt sie nie bedzie niczym interesowal,mam nadzieje ze jak juz sie wszystko zacznie to pojdzie nam szybko i bez komplikacij bo inaczej to niewiem
No i wczoraj z rana mialam wizyte u lekarza odnosnie podwyzszonego cisnienia,no i wyszlo na to ze: badania moczu wrocily normalne,nie ma protein,cisnienie mialam 130/70,no i powiedzial ze nie ma sie co martwic! jak mu powiedzialam o naroscie,bo wczoraj jeszcze go mialam,to on mi na to ze skoro doktorka w szpitalu nie wiedziala to i ona raczej nie bedzie wiedzial
No i na tym sie zakonczyla moja wizyta u kolejnego nonono!!!!!
W niedziele jak wrocilam do domu to ryczalam jak glupia,tak bardzo sie balam ze ten narost moze zaszkodzic mojej kruszynce,wczoraj caly dzien przespalam,i dzis chyba wreszcie wrocilam do siebie
to sobie popisalam
zycze milego dnia