Rybka, ja cię kręcę! I wydoroślał i odcycowany, nowy etap!!
Mi się Jaś po prostu zepsuł.
Nawet miałam chytry plan upasienia go na noc mlekiem modyfikowanym. Tia... dziki wrzask. Tylko RAZ zjadł z butelki.... Będzie jazda przy odstawianiu.
Nie wiem czy to wina cycka czy czego, ale Jaś z uporem budzi się co 3h i drze się. Tylko cyc go uspokaja. ehhhh...
Smoczka nie doi już od pół roku pewnie, kciuka też zaprzestał ssać. Tylko cyc.
Co do słodyczy, to najchętniej nie dałabym wcześniej niż za rok-dwa (co przy starszym rodzeństwie jest niemal nierealne).
Dziecko bardzo szybko pokocha słodki smak, a i bez slodyczy jest go sporo w jedzeniu. A biały cukier, tluszcze utwardzone jakie są w slodyczach, ciastkach kupnych, no nic z tego zdrowe nie jest, wręcz szkodliwe. Ktoś wspomniał o lubisiu- ja niechętnie go kupuję nawet 8 latkowi- bo prosi czasami by mu w piątek lubisia kupić do szkoły... Mi to smakuje podejrzanie. Spulchniacze, konserwanty... ble.
Dla mnie slodyczami są też np. danonki (bo mniej w nich serka niż to pudełeczko warte- a cena??
Monte to samo, albo może jeszcze gorsze. Moim zdaniem wartości ma to minimalne ilości.)
Wiadomo, że jak malec dostanie łyzeczkę słodkiego pokarmu, np. danonka czy danio czy nie wiem co mi tam jeszcze pod słodycze podpada- to łyknie raz dwa.
Trzeba próbować z jogurtem naturalnym,np z bananem, owocami sezonowymi itd. Nie pokocha od razu, ale może za 3-4 razem.
Cukierka czekoladowego, czy wafelka, to Jaś nie dostanie długo.
Do niczego nie jest mu to potrzebne. Chyba, że do zepsucia nawyków zywieniowych i zepsucia zębów
Brodzikowa, sto lat dla ROCZNIAKA!!!! Kiedy to zleciało!????
Kingoza, nie wiem czy jest czego zazdrościć. Nic ładnego być takim chudym patykiem, na którym ciuchy wiszą... buzia zapadnięta, cycka brak, tyłka brak. Jeszcze wory pod oczami. Koszmarek
O już sie Janko obudził Muszę więc iść.