hejka
ja witam po dłuższej przerwie
nie było mnie trochę bo Krystian się pochorował i byliśmy 3 razy w szpitalu
pierwszy raz astma.. wyszliśmy 3-ciego dnia po czym wróciliśmy za dwa dni z biegunką i wymiotami - czyt. rotawirusem. jednak po 7 godzinach kroplówki wypuścili nas do domu... w niedzielę wielkanocną wróciliśmy znowu i zostaliśmy przyjęci na oddział.. do domu wypuścili nas w środę... jak na razie jest ok.. rotawirusa młody złapał w szpitalu jak leżeliśmy z astmą...
więc u nas święta ( sorry za wyrażenie) zasrano- zarzygane....
ale już teraz jest ok
jakbym miała mało problemów to jeszcze w pracy w sobotę miałam interwencję policyjną bo zastałam ojca podopiecznego nawalonego w trzy doopy... dziecko bez opieki, zaniedbane, brudne... matka też była nawalona ale nie było jej w domu, musiałam jak byłam w szpitalu robić notatki służbowe do pierwszej w nocy żeby było na poniedziałek/wtorek gotowe...
ogólnie sajgon...
Martalka no to nie macie za wiele czasu na szukanie mieszkania... obyście coś jednak znaleźli w terminie...
wisnia moi też sobie zabierają zabawki i się kłócą ... taka norma między rodzeństwem... trzeba ich czymś zająć żeby nie mieli czasu się kłócić
Tibby no łóżeczko chyba identyczne jak nasze, a pisanki w wykonaniu Tobika extra...
ja na święta nie robiłam nic za bardzo... spodziewałam sie powrotu do szpitala wiec tylko upiekłam biszkopt a S. dokończył masy itp... zrobił mięso a ja sałatkę warzywną i to by było na tyle.... byłam z koszyczkiem w kościele z Karoliną, odwiozłam ją do domu i pojechałam do pracy...
teraz mój szwagier męczy się z wymiotami i chyba biegunką... łapie wszystkich po kolei...
aż zdziwiona jestem , że Karolinie nic nie jest...
wzięłam z pracy 2 dni wolnego żeby sobie zostawić młodą w domu i przyobserwować czy jej nic nie będzie.. ale spoko... ja jutro idę do pracy S. z nimi zostanie a od poniedziałku młoda wędruje już do p[kola...
dzisiaj zaniosłam nasze papiery do pkola żeby przyjęli Krystianka, jeszcze po wypłacie idę do klubu malucha zapisać młodego na wakacje bo nie bede miała nikogo do niego na ponad 8 godzin do opieki...
dzisiaj gadałam z szefową to z tego co mówiła to zaczynam od czerwca ale moze byc tak ze bedzie poślizg 1 miesiąc i zacznę od lipca.. wiec i tak poślę Krystiana od czerwca choćby na 4 godziny zeby się oswoił ... a potem na 8 godzin , kase bede miec ze srodowisk wiec bez problemu zapłace za to pkole.. tym bardziej ze przyznali mi teraz do Damianka 50 godzin w miesiącu a szefowa próbuje mi załatwić opieke specjalistyczną i wtedy miałabym zapłacone dużo wiecej...!