Lala mój poród podobnie
Ojje no to nieciekawie delikatnie mówiąc.Na szczęście wszystko się dobrze skończyło.
Moja akcja porodowa zaczeła się od tego że odeszły mi wody.
U mnie też tak się zaczęło. Wody odeszły około 1 w nocy . Zero skurczy.Około 4-5 pojechaliśmy do szpitala.Rozwarcie ledwo na 2 palce. Skurczy nadal brak.Potem lewatywa czynności wszystkie i kazali masować sutki,skurcze się pojawiły ale bez szału.Potem czyli koło 8-9 już było ostro.Około 11 dali oxytocyne i skurcze były częste bardzo bolesne .Ojj bardzo płakałam błagałam by coś zrobili . O 13 była już nami córcia . Urodziła się maleńka bo 2450g .Jak wyszła to ja mówię ,,czy wszystko z nią ok ,, bo jest taka malutka.Ale prócz małej wagi wszystko było dobrze.Dostała 9 punktów chyba za kolor ciałka brakowało jednego. Pokarmu nie brakowało ,siary miałam tyle że pielęgniarki do mnie przychodziły i się dziwiły że tak od razu .Mówiły że mogłabym pół oddziału nakarmić a na drugi dzień nawał pokarmu.Więc to wiecie jak wygląda.
szkieletorek pamietam Cie u nas bylas na watku i ciesze sie bardzo ze na nowo udalo sie zawalczyc o malenstwo
Dziękuję ;)
Byłam na wątku ale niestety nie pamiętam cię za bardzo.Nie byłam tam za długo.A jak poroniłam to nie było to łatwe i już nie chciałam tam wchodzić.
wkoncu konkretna lekarka wykryla pcos
To jest zespół policystycznych jajników tak ?
Tez to mam .Miałam robiona operacje -laparoskopie i po 2 cyklach po tym sie udało.A leków to ja sie nałykałam .A kosztowne bo był taki co 2 tabletki kosztowały coś ponad 100 zl
myslalam ze pozostanie tym jedynym, ze wiecej dzieci mi nie trzeba
No mnie chyba też by wystarczyła Lili ,ale zawsze chciałam mieć parkę.Nie wiem czy teraz będzie wiec jeśli się nie uda to możliwe że dalej będziemy działać. W każdym razie drugie chciałam mieć szybko po pierwszym.Troszku nie udało się no ale nie jest jeszcze najgorzej.
Szkieletorku, a Ty dalej taka chudzina, czy po ost ciąży udało coś zachować?
Nie udało nic a nic.Nawet mam wrażenie że spodnie z poprzedniej ciąży ciut luźniejsze są ,ale może się po prostu rozciągły.
tak walczymy o dziecko po raz 4
Łooo .Nawet nie będę pytać o szczegóły choć ciekawa jestem .Ale będę beczeć bo ja bardzo do siebie takie rzeczy biorę, i od razu wyobrażam jak bym to przeżyła gdyby mnie to sie przytrafiło.
W każdym razie zaciskam kciuki by tym razem było do końca wszystko dobrze ,poród wspaniały.Troszku bolesny ale szybki i pociechy z córci.