U nas Piotruś za tatą również szaleje i za swoim wujkiem (jego tata chrzestny) inni jak są to dobrze ale jak ich nie mam to też dobrze natomiast jeśli chodzi o mnie to jestem na pierwszym miejscu. I wydaje mi się ze ostatnio zrobił się jeszcze bardziej maminy niz był.
U mnie na razie nie ma jeszcze takiego momentu że mogłabym wyjechać bez niego.
nawet jakiś czas temu umawiałam się z moją przyjaciółka że wyjedziemy sobie na weekend ale jakoś nie mogłam się zdecydować. Non stop coś było dla mnie nie tak aż ona stwierdziła ze wymyślam a powodem jest to ze nie będzie ze mną Piotrusia hehehe i oczywiście przyznałam jej rację bo faktycznie to właśnie był powód tego ze zawsze coś w wybranych przez nas miejscach mi nie pasowało.
Jeśli chodzi o pomylenie miejsca-Madziorka nie wiem czy pamiętasz jak w zeszłym roku dzwoniłam do Ciebie ze mój mąż jedzie gdzieś tam a okazało się ze to wcale nie Rzeszów a chciałam się umówić z tobą aby się spotkać
Piotruś sie nie rozchorował ale za to ja byłam tak chora jak zimą.
Juz jest ok ale przez dwa i pół dnia nie wiedziałam co się ze mną dzieje.