hej!
Ja szybciutko Was doczytałam, mały śpi, starszaki też, mąż wrócił z pracy więc chcemy coś obejrzeć.
W skrócie co u Szymcia i jak to wyglądało.
Od 3 tygodni mały miał zapalenie oskrzeli, które leczeniem objawowym się nie dało wyleczyć, więc lekarka dała skierowanie do szpitala na antybiotyk.
my odroczone szczepionko mamy za dwa tygodnie jak nie dalej, bo już 2 tygodnie temu mieć powinnyśmy, spory poślizg.
przyjęli nas do szpitala i ...antybiotyku nie dali bo nie trzeba...robili inhalacje z soli fizjologicznej
czyli dokładnie to co ja w domu robiłam przez ponad 2 tygodnie-badania wyszły ok, nic podobno na oskrzelach nie ma- cuda się dzieją- bo przed przyjęciem podobno miał już na płucku i w dwie h mu przeszło ale ok, niech będzie.
Milion razy mówiłam, prosiłam o osłuchanie Szymona, by niczego nie przeoczyć, żeby go badali pod każdym kontem skoro już w szpitalu jesteśmy i skoro antybiotyku nie podadzą.
Co ciekawsze- w szpitalu wyciągać gile z nosa ABSOLUTNIE NIE POZWOLILI I NIC NIE DŁUBAĆ ŻADNYMI SOPELKAMI I INNYMI (w szpitalu ordynator i lekarze) a u nas jeden lekarz mówi NALEŻY ABSOLUTNIE WYCIĄGAĆ, drugi potwierdza, trzeci też (w przychodni), pytałam milion razy pielęgniarek w szpitalu co mam robic to wyciągać też kazały..i bądź tu mądry. Pytam więc na obchodzie, po którymś tam zakazie wyciągania z nosa ordynatora, czy mu na ucho pójdzie czasem te smarki a on, że owszem i może dostać zapalenia...Mąż pyta: i znów do szpitala po antybiotyk na ucho? Ordynator, że tak
Nie dowiedziałam ani tego czemu kaszle i go dusił wypisie mam: nieokreślone zapalenie górnych dróg oddechowych.
Co rano mi go ważyli i wychodzi, że dziennie ok. 100g mi przybiera mój synek teraz ma 5200g (waga urodzeniowa 2790g)
Kaszle dalej, ale jakby mniej, karat dalej ma.
Jutro się odezwę z ranka po kawce.