Hej Dziewczyny,
Fajnie, że Wasze szkraby tak dużo mówią. Piotrek w końcu coś zaczyna, na razie trochę niewyraźnie, ale codziennie coś nowego się uczy, także niedługo będę miała dwie gaduły w domu. Wiki się buzia nie zamyka.
Co do buntu, to mój Piotrek z aniołka też zrobił się diabełkiem, ale w domu, jak wychodzimy włącza mu się wersja demo. Co chwilę coś chce, a jak psoci to się wcale nie słucha, śmieje się i psoci dalej. A gdy już mam dość dostaje klapsa i wyje. Tylko ten klaps tak na prawdę nie jest klapsem
wystarczy, że lekko go w pupę dotknę, a efekt jest natychmiastowy. Słowa nic nie dają, mogę mówić, upominać, a on dalej swoje. Na szczęście Tuśka się trochę uspokoiła, jeszcze oczywiście miewa fochy, ale to i tak już inna dziewczynka, taka mądra i rozważna. A jak czasem słucham, jak tłumaczy coś bratu, to aż nie wierzę, że taka mała dziewczynka potrafi w taki inteligentny sposób rozumować. Często ona mi pomaga w przekonaniu Piotrka do czegoś, bo on z reguły wszystko na "nie" ostatnio, a siostry się słucha.
Nina, ciekawe, czy faktycznie w ciąży jesteś
Ja się czuję dobrze (może poza drobnymi bólami), odliczam dni do nowego roku, jak tylko styczeń się zacznie, mogę rodzić