ale ja nie mowie ze nie probuje wrecz przeciwnie ... kiedy widze ze ma te swoje ataki zlosci .. zabieram ja do osobnego pokoju i zostawiam sama dopoki sie nie uspokoji , a kiedy przychodzi i nadal wyje to udaje ze tego nie widze i "robie swoje".. a ona histeryzuje dopoki sie jej nie znudzi (oczywiscie tlumacze jej pozniej dlaczego poszla do pokoju za kare itp)kingoza, Mała chyba sobie Ciebie ustawiła pod siebie i wymusza wszystko z pozytywnym efektem. Wie że jak się rozryczy osiągnie/dostanie to o co prosi. Zwłaszcza jak piszesz, że nikt inny nie może Ciebie przytulać.
Ja mam podsatwową zasadę: konsekwencja i nie branie na ręce jak wymusza, czy ryczy wymuszając.
Może to jest rozwiązaniem ? łatwo nie będzie, ale może lepiej teraz spróbować i cieszyć się możliwością wyjścia z córcią do ludzi w komforcie psychicznym i nie tylko ?
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość