Aga - prawdopodobnie za niedługo i młodego Ci obsypie, u Laury na kilka dni zanim ta właściwa ospa wyszła miała na pleckach takie malutkie jakby syfki lekko białawe w wypełnieniu, nie wiem czy to jakies potówki były i taki zbieg okoliczności, ale dopiero po kilku dniach czy nawet po tygodniu dostała już charakterystycznych krostek, posmarować nie zaszkodzi, ja mojej smarowałam wtedy kremem nivea do pupy, i w sumie znikały, więc sama nie wiem
ja mam jeszcze pytanie do mam doświadczonych osa, zwłaszcza takich maluszków jak moja córka, co robić żeby ładnie się zagoiło wszystko?bardzo artwię się o buzię, synek mimo że był uczulany by nie drapać i sie pilnował, jakimś cudem ma malutkie wgłębienie przy żuchwie i nosku z boku, to sie potem jakoś wyrównuje czy już tak zostanie?
co z tymi strupkami?muszą odpaść same?wiem, a co jak np po otarciu z ubraniem, gdy małą się nosi narękach, albo gdy raczkuje i o cos się otzre?jak to jest z tymi krostkami dziewczyny?
aa i do kiedy smarować, bo starszego dłuzgo smarowalismy, jak zaschnie strupek sie zrobi to juz nie trzeba smarować?na buzi smaruje fioletem i też sie boje zeby później bez problemu ten fiolet sie zmył, ale z tym to chyba problemu nie będzie.