Cześc mamusie. Strasznie dużo tu piszecie. Człowiek wyjedzie na kilka dni i ślad po nim na forum ginie
. Byłam w odwiedzinach u rodziców na święta. Święta nie za bardzo się udały. Szymon okropnie płakał, przez 2 dni i 2 noce się męczył biedaczek. No to my z mężem w samochód i z powrotem do domu. A w domu kolejny dzień to samo
No i zaczynamy się zastanawiac o co chodz?
. Dopiero wszystko wyjaśniło się w środę rano. Przebieram Szymonka z piżamy no i patrzę a on cały zsypany jakąś wysypką!
Dopiero zaczęłam myślec nad jego dziwnym zachowaniem podczas świąt. Wciąż płakał, wciąż był senny, mało jadł a wciąż cycka chciał, no i wciąż podejrzewałam że gorączkę miał. Jak w domu mierzyłam to było 38, 6. No i żeby się nie rozpisywac, okazało się że mały ma tą cholerną trzydniówkę. Na szczęście już się skończyło, wysypka prawie zniknęła, a Szymek dokazuje jak zwykle. Tylko nocki coś nam się zepsuły. Często się budzi, albo na cycka, albo płacze przez sen i trzeba go trochę ponosic, żeby zasnął. No i na spacerach nie chce w spacerówce, tylko na rękach
. A on taaaki ciężki jest. W przyszły wtorek idziemy na szczepienie to zobaczymy ile ten klocek waży.
A to nasza ostatnia sesja pościelowa