dziecko z językiem nie będzie miec w ogóle problemu, dla niego język angielski jak dla mnie polski:):):)dzieci szybko łapią, ja się staram z mała chodzic na damowe zajęcia i ona wszystko rozumie co do niej mówią, po polsku po angielsku i po słowacku (bo mamy znajomych słowaków). Nie wiedziałam, że aż tak szybko dzieci łapią, koleżanki mała poszła do przedszkola już rok chodzi i nawija po angielsku lepiej jak po polsku mimo, że w domu po polsku wszyscy mówią.
ehh czytam i mam poczucie że zła mama jestem bo mimo wszystko jednak za żłobkiem jestem. ostatnio nawet się ruszyliśmy i odwiedziliśmy kilka prywatnych żłobków, niektóre z nich są na prawdę cudne:) i muszę przyznać że cieszy mnie fakt że jest coraz więcej miejsc gdzie są kamery internetowe,dzięki którym kiedy chcesz możesz zajrzeć co u maleństwa słychać
Zuzia chodziła do żłobka przez rok, odkąd skończyła 2 lata. Wtedy różnie bywało, bo i chodzić na początku nie chciała i chorowała, ale.... teraz widzę tego plusy- do przedszkola poszła pewnie, i nie choruje czasem jakieś lekkie przeziębienie, ale to nawet mnie się zdarza
To zawsze ciężki wybór.. U mani na szczęście nianią jest babcia,wiec dziecko mam pod znakomitą opieką. A gdybym musiała wybierać,to chyba jednak niania.
Ja osobiście jestem za nianią. W żłobkach Panie mają kilkanaścioro dzieci pod opieką i nie są w stanie wszystkie dopilnować. A przecież przy każdym maluchu trzeba mieć oczy dookoła głowy. Niania skupi się na Twoim dziecku i będziesz mogła być spokojniejsza.
do pewnego momentu niania tak do roku własnie jesteśmy na etapie szukania i jest masakra, a po roczku poślemy chyba tutaj http://motylkowa-kraina.pl/ cenowo przystępnie i nie daleko nas jest ten żłobek więc nie będzie problemu z dojazdem :)