15 lip 2012, 22:11
Mój Michaś urodził się w 35 tygodniu, był silny i jakoś przez to wszystko przeszliśmy. Dodatkowo miał rumień zakaźny i mieliśmy konflikt w grupach głównych krwi... groziło mu przetoczenie całej krwi, ale na szczęście moje anioły nad nami czuwały!