Strona 2 z 115

: 26 paź 2007, 15:00
autor: Yvone
Dzisiaj mijają dwa miesiące jak karmię naturalnie Amelcię. Nic jej nie daję poza piersią. Początek to jedna noc, która była ciężka, a potem poszło. Jest to naprawdę wygodne, choc rzeczywiście są dni, kiedy tego mleka jest mniej. Mam nzakupiona mieszankę, ale jeszcze nie podałam. Karmienie piersią sobie chwalę, choć denerwuje mnie, że wszędzie muszę zabierać małą i rozumiem kobiety, które rezygnują z takiego karmienia. Fakt jest jednak taki, że jest to naprawdę jedyny moment tak bliskiego kontaktu z dzieckiem. Ale przyznaję, że nie mogę się doczekać, kiedy będę wprowadzac posiłki stałe i tych karmień będzie mniej, a to dlatego, że będzie łatwiej ruszyć się z domu, np. fryzjer lub kosmetyczka.

: 26 paź 2007, 15:06
autor: siunia
mojamaja.corcia, super że potrafisz sie przyznać że za bardzo sie denerowałaś i straciłaś pokarm, bo niektore kobiety i do tego nie potrafia sie przyznac

Yvone, potem zobaczysz bedzie karmienie tylko 3 razy dziennie, i spokojnie bedziesz sobie wyskakiwała gdzie chciała, najgorsze chyba masz juz za sobą

: 26 paź 2007, 15:39
autor: fufi
Witajcie , to i ja sie pochwalę. Moja córcia ma juz prawie 10 lat,wiec wszystko było dosc dawno. Ale u nas w szpitalu bardzo promowali juz wtedy karmienie piersia. Zreszta nie wyobrazałam sobie inaczej. Nigdy nie miałam problemu z pokarmem, czy tez bolacymi piersiami. No i jak narazie to pobijam Was, bo karmiłam równe 2 lata.

Kinia była zadowolona, ja nie musiałam martwic sie o podgrzewanie mleka czy picie, gdziekolwiek byłam. Ale fakt, ze prawie całe te 2 lata Kinia nic innego nie chciała jesc. Smoczka nie uzywała, bo nie znała.
Pózniej dosc ciezko było mi ja przestawic na jedzenie stałe.

Ogólnie z karmienia piersia były same korzysci, poza jedna- Kinia wyciagneła ze mnie wszystko. Zawsze miałam niezbyt duze piersi, ale po karmieniu nie zostało mi nic. To moja jedyna bolączka.
Teraz bardzo marzę o operacji, bo mieszkam w kraju, gdzie wiekszosc roku jest ciepła. Jest tyle fajnych bluzeczek, a ja nie moge nosic, bo musze miec stanik.Ale jak pisałam to jedyny minus :ico_oczko:

Gdybym miała drugie dziecko, tez napewno karmiłabym piersia :ico_haha_02:

: 26 paź 2007, 15:47
autor: Ewcik
ja na początku też marudziłam, że wszędzie muszę Alicję zabierać, ale teraz to sobie chwalę. Wszędzie gdzie przychodzę z Małą jestem bardzo miło przyjmowana, szczególnie jak mam ją karmić. Kiedy nie mogłam ze sobą Ali gdzieś zabrać, zostawała odciągnięte mleczko i było ok. Teraz wróciłam na studia (tylko soboty co drugi tydzień) i zastanawiałam się jak dam radę z karmieniem ale jest ok. Karmię Alicję tuż przed wyjściem cycem, potem mąż przywozi mi ją na uczelnię i też ją karmię z cyca. Potem dostaje od męża kaszkę, deserek itp, a po moim powrocie znów cyce. Ala nawet chyba nie widzi różnicy w trybie dnia.

: 26 paź 2007, 16:04
autor: siunia
fufi,ogromne brawa za wytrwałość :ico_brawa_01:

Ewcik, ogromne brawa że sie tak łatwo nie poddajesz :ico_brawa_01:

: 26 paź 2007, 16:57
autor: Natashka
I witam ja kolejna fanka naturlanego karmienia.
Oskarka Karmilam 11,5 miesiaca.
Na poczatku przez 3 dni nie mialam pokarmu, byc moze bylo to spowodowane tym ze Oski to wczesniak, jednakze staralam sie, masowalam pieris, pobudzlam je do produkcji mlikczka, pilam ziolka i herbatki i sie udalo :-D
W owym czasie mialam wiele stresow, nerwow, Oski walczyl o zycie, wiec jedyne jak moglam mu pomoc to sie zawziasc i zrobic wszystko aby dac mu swoje mleko, a wraz z nim moja milosc i sile do walki.Pierwsze kilka dni bylo ciezkich bo moje malenstwo bylo slabiutkie i meczylo go ssanie, nie potrafil zlapac sutka, ale walczylam i bylam cieprliwa, bo wiedzialam ze nic innego jak mamine mleczko nie powroci mu sil :ico_haha_01: Siedzialam w szpitalu dniami i nocami , kiedy tylko moglam aby maluch ciagnal piers.
Gdy mialam za duzo mleka i maly nie dopijal wszystkiego odciagalam i zamrazalam na zas :ico_oczko: . Bardzo duzo mojego mleka zostalo w szpitalu i polozne prosily abym je pozostawila dla innych dzieciatek , ktore z roznych przyczn nie moga pic od poczatku mleka matki. Poniekad ciesz sie tez ze moze pomoglam choc troche w ten sposob:ico_wstydzioch:
Pol roczku Oskar byl prawie tylko na cycusiu i pieknie przybieral na wadze, do tego byl spokojny a ja zawsze mialam swoja mleczarnie przy sobie hihi
No i jestem zadowolona i dumna z tego ze prawie rok dociagnelismy z cycusiem, synus wyrosl na chlopa na szkwal, a ja musze przyznac ze brakuje mi karmienia piersia

Czesto przyczna tego ze mlode mamy w ogole nie chca karmic jest wlasnie to ze boja sie o to jak pozniej beda wygladalz ich piersi, boja sie ze beda wciaz uziemione a wcale nie musi tak byc , wszystko zaley od naszych dobrych checi :ico_haha_01: wlasnie czesto i powszechne sa takie wzgledy egoistyczne , choc wiadomo ze nie zawsze+niekiedy los sam decyduje o tzm ze mamz choc bardzo chca nie moga karmic

: 26 paź 2007, 17:44
autor: siunia
Natashka, wilelkie :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: , nie tylko za to że tak wtrwale udało ci sie wykarmić Milana, ale za to że jeszcze udało ci się dostarczyć pokarmu dla innych dzieci :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 27 paź 2007, 10:42
autor: dorotaczekolada
ja karmie piersia juz 10 i pol mca i baaardzo sie z tego ciesze.dzieki temu Mat tak nie chorowal-teraz ma pierwsze leki(zapalenie gardła)a do tej pory byl uodporniony. mimo ze pracuje karmie nadal. w dzien dostaje soczki,obiadki i kaszki a jak wracam to cycus. no i cala noc spi ze mna i sie 'dostawia' :ico_oczko: dzieki temu oszczedzam czas,kase i mnostwo klopotow.wiem ze daje synkowi to co najlepsze.i bede karmic tak dlugo jak on zechce :ico_haha_01: pamietam poczatki-placz ze nie mam mleka,powrzaskiwanie poloznych ze zle przystawiam...zdziwienie znajomych-przeciez ty piersi nie masz,czym ty karmisz?? :ico_puknij: a jednak!udalo sie!! :ico_sorki:

: 27 paź 2007, 10:53
autor: siunia
dorotaczekolada, u mnie też się zawsze wszyscy dziwili że niby takie małe piersi, a dziecko wykarmiam, pewnie i z dwjke bym dała rade wykarmic :ico_oczko:
No i dużo w tym racji że to nawet oszczednosc kasy, bo tyle sztuczne mleko kosztuje.

: 27 paź 2007, 11:20
autor: osita
dorotaczekolada pisze:zdziwienie znajomych-przeciez ty piersi nie masz,czym ty karmisz??

to tak jak i ja :ico_haha_01: Mam wklesle A a jednaj mala miala mleczko od mamusi :ico_oczko: Wytrzymalysmy rok czasu - o 6 mcy za duzo wg moich lekarzy, gdyz mam hiperprolaktynemie, a wiadomo ze przy cycusiu prolaktyna b. wzrasta. Ale dla mnie to bylo niewazne, wazniejsze ze malutka chciala i jadla cycusia. No i wygoda... :ico_wstydzioch: Zamiast rano wstawac i butle szykowac wystarczylo wziasc bobasa do lozka, odchylic pizamke i... spowrotem zasnac. To sa najlepsze momenty z moja corcia, jak ona sobie tak pomrukiwala i ssala przez sen, posapujac a ja w pelnym relaksie podsypialam jeszcze z pol godzinki. To uczucie jednosci z twoim dzieckiem, jakby wrocilo do brzuszka i znowu jestesmy razem polaczone "sutkowa" pepowina.
Ale poczatki byly trudne, tutaj, w Hiszpanii nie ma duzej tradycji karmienia naturalnego, raczej jest to "staroswieckie" i "dla biednych" choc z drugiej strony wlasnie ci bogaci lansuja mode na karmienie naturalne (ale to raczej dla pokazania "poswiecenia"). Ogolnie, cycusia daje sie przez gora 4 mce, jak ktos pol roku wytrzyma to sukces. W szpitalu mialam mleczko od poczatku, choc w zasadzie juz przed porodem cieklo, wiadomo, hiperprolaktynemia :ico_oczko: Ale mala nie chciala ssac, a przy cesarce przez 24 godz zabronili wstawac. Podali jej butle z glukoza, jak sie w koncu dossala tak pozniej bylo jej wszystko jedno co, oby lecialo :-D Mialam strasznie poranione sutki, biedna jadla krew z mlekiem... Tak wiec moge powiedziec ze z mojej krwi wykarmiona :ico_oczko: Pozniej byly zalamki, ze mleka nie mam i tysiace tego typu problemow ktore kazda z nas, "pierwiosnek", miala. Mala dostawala dokarmianie nie dlatego, ze moje mleko bylo zle, ale zeby latwiej sie "ustawila" do stalych por karmienia. Przy wiecznym wiszeniu przy piersi miala straszne kolki i w koncu pewien "stary wyjadacz" pediatra powiedzial mi, zebym przez tydzien sprobowala ja dokarmiac (troszke, 30 ml). Bylo 15 min jeden + 15 min drugi cycus + mleczko jak wycie. I przeszlismy na stale pory karmienia, jak sie unormowalo to byl tylko cycus, oczywiscie wystarczal!!! A kolki jak reka odial... No prawie :ico_oczko: Ale rzeczywiscie b. pomoglo.
Wsrod wszystkich znajomych mamusiek promowalam cycusia. Widzieli mnie jak przystawialam mala do piersi w restauracjach i na zakupach. Na spacerze i na plazy. Wszedzie. W samolocie najlepsze "lekarstwo" przy starcie i ladowaniu. Przykrywalam pieluszka tetrowa i tyle. Jak pozniej musialam butle ze soba wozic to dopiero byl problem - termos, kaszka w jednym pojemniku, mleko w drugim, tutaj butelka, tam smoczek... echhh. Jestem zdecydowanie "za" cycusiem :ico_brawa_01: