mieszkalam na florianskiej!!!!!za rogiem!!!!!!po sasiedzku!!!!ale numer


no to juz w ogole... ale moja ciotke to w takim razie musisz znac, bo ona na florianskiej miala sklep papierniczy

a moi rodzice sklep z kurami w podworku

czyli juz masz mnie obcykana
zobacz my tutaj utrzymujemy sie tylko z wyplaty meza i zasilku na dzieci a jestesmy w stanie sami wynajac dom,kupic dobry samochod,nie wybierac z polek najtanszych towarow pozwolic sobie na jakies przyjemnosci i jeszcze zostaje.
ja mam pensje podstawowa i tez praktycznie utrzymuje dom. ale my mamy wlasne mieszkanie, wiec odpada wynajem. samochod kupilismy jeszcze w pl, ale remonty pochlaniaja... a dodatek na Carmen to... 17€ miesiecznie

wiec kokosow to ona nie wnosi do budzetu

ale i tak spokojnie wystarcza na chleb, do chleba i jeszcze na male szalenstwa. A jak juz mezu od czasu do czasu cos przyniesie to w ogole git, mozna spoko odlozyc no ale to zalezy od tego jakie kto ma zdolnosci do wydawania kasy, bo gosia to wydaje mi sie ze by tutaj nie przezyla, hahahhahaahhaa
Czy te Siedlce sa takie beznadziejne?
a ja mam do siedlec sentyment... moze dlatego ze mnie tam nie ma??? zreszta, ja wyjechalam nie za kasa, ale za facetem. w sumie na poczatku mialam o wiele gorsze warunki niz w siedlcach, zarowno jesli chodzi o warunki finansowe jak i mieszkaniowe
