Strona 2 z 5

: 04 kwie 2008, 20:12
autor: Aga26
Lalka, co z Hanią ?? Już wszystko wporządku ?? Jejku nieprzypuszczałam że od upadku z łóżka dziecko może uszkodzić sobie trzustkę :ico_olaboga: prędzej obawiałabym się uszkodzenia głóki ewentualnie jakiegoś złamania czy stłuczenia ale trzustka :ico_szoking:

: 04 kwie 2008, 20:45
autor: Małgorzatka
Lalka Pisz kochana jak z malutką!!!
Jejku nieprzypuszczałam że od upadku z łóżka dziecko może uszkodzić sobie trzustkę :ico_olaboga: prędzej obawiałabym się uszkodzenia głóki ewentualnie jakiegoś złamania czy stłuczenia ale trzustka :ico_szoking:
Ja też nie...ale widocznie wszytsko możliwe!!!!!!!!!

: 07 kwie 2008, 22:03
autor: Lalka
dziewczyny ja tez bym w zyciu nie przypuszczala ze cos takiego moze sie stac!!!!masakra!!z Hania juz ok,niby z trzustka nigdy nic nie wiadomo,ale ostatnie wyniki wyszly bdb :-D
nel Hania miala usg glowki i brzuszka i tez nic ni wykazalo,dopiero podwyzszona amylaza...

: 25 maja 2008, 12:17
autor: secret25
Jej Lalka to straszne co piszesz :ico_szoking: Mam nadzieję,że z hanią już wszystko w porządku.
Mój synek też spadł z łóżka jak miał jakieś 7 miesięcy,nie wiem jak to możliwe,bo tak jak w przypadku dzieciątka Małgorzatki leżał między mną a mężem :ico_olaboga:
Na szczęście zawsze na wszelki wypadek zawsze kładłam na podłodze dwie duże poduchy i synek spadł na nie.Nawet się nie obudził!Ale ja już do rana nie zasnęłam i obserwowałam go.Na szczęście nic się nie stało.

: 28 maja 2008, 17:14
autor: karina22
znam cos na ten temat,mój synalek,od zawsze spał ze mna,spadł pierwszy raz jak miał jakies 6 miesiecy,pozniej tez pare razy nawet do teraz sie to zdaza ze spadnie z kanapy,niespi juz w łozeczku bo duzy chłop wiec czasem sie zsunie z kanapy.Nic mu nigdy niebyło,bardziej ja zawsze byłam wystraszona.

Teraz córa spi ze mna ,ale jak zacznie sie sama przekrecac bedzie musiała byc wyemigrowana do łóżeczka :-)

: 15 cze 2008, 19:37
autor: Alineczq
U na sbyło podobnie jak u Neli. Wanesska miała 6 miesiecy jak zaliczyła glebę.. Nie wiem jak to zrobiła - lezała na plecach na ogromnym łózku, do kazdego brzegu miał conajmniej 1 metr. Połozyłam ją nagą by wywietrzyć pupę i poszłam do kuchni włączyć gaz pod zupą... Dotknęłam tylko kurka od gazu kiedy usłyszałam huk..matko ten dźwięk do dziś dnia mnie prześladuje :ico_placzek:
Wpadłam do pokoju, malutka lezała na plecach, a główka oparta na jej łózeczku (tam wąskie przejście między łózkami) Płacz niesamowity, zadzwoniłam na pogotowie, kazali mi niezwłcznie jechać do szpitala.
Po 2 godzinach tułaczki po szpitalach nareszcie nas przyjęto, zbadano, zrobiono zdjęcia. Poiwedzieli, ze nic nie jest, ale obserwować kazali przez 72 godziny. Lekazr zalecił wybudzić małaą w nocy i sprawdzić jak się zachowquje. To była koszmarna noc, siedziałam chyba do 6 rano, co chwilę dotykałam czy jeszcze oddycha, byłam taka przerazona. Następnego dnia pojechałąm do tego samego szpitala, na ontrolę jak mi kazano. Było wszystko ok. Natomiast po 2 dniach Wanesska zaczęła okrponie wymiotować w centrum handlowym :ico_olaboga: :ico_olaboga: :ico_olaboga: półgłosem zadzwoniłam po pogotowie, przyjechali i zabrali nas do szpitala. Nic nie stwierdzono mimo, ze wymiotowała co pół godziny. Lekarz powiedział, ze to wirus grypy zołądkowej, którym mogła się zarazić podczas pierwszego pobytu w szpitalu.. Matko koszmar to był, podawałam jej picie przez strzykawkę nie więcej niz 5 ml... I tak wymiotowała przez prawie tydzień, ale ja miałam stracha, nie da się opisać...


No i jeśli chodzi o to spanie. Mała jak nigdy zaczęłą usypiać mi w taksówce, nigdy o tej porze i w dodatku na ręcach nie spała, trzęsłam ją , krzyczałam na nią zeby nie spała, a ona była jak szmaciana lalka. Taksówkarz mało nie potrącił motocyklisty, bo widział, ze dzieje się coś złego...
Pytałam lekarzy o ten limit 3 godzin, robili twarz jakbym pytała o istnienie ufo :ico_szoking: jeden to nawet stwierdził, ze dziecku nalezy dać odpocząć po upadku :ico_szoking:
Kiedy pytałam lekzry z karetki, bo wyglądają na bardziej kumatych niuz ci w szpitalach, powiedzieli, ze owszem spać nie dawać, ale w ciągu tych trzech godzin dziecko powinno być juz w szpitalu bezapelacyjnie i niezwłocznie, mimo, ze nie ma guza, krwotoku, jest przytomne i bez sińca.
Pamiętajcie, tu chodzi nasze Skarby, któe nie powiedzą czy je mdli, czy chce im się wymiotować, czy kręci im się główka!!! Trzeba jechać do szpitala natychmiast!!!!!!!!!!!!!!!

: 21 cze 2008, 15:22
autor: karina22
straszne to jest co tutaj czytam,ale niestety prawdziwe :ico_noniewiem: .
Moja niuni spi ze mna,dzis w nocy jakos dziwne zasnełam i miałam łokcia koło jej główki juz chyba ze zmeczenia tak padłam,a ona w nocy jakos dziwnie główka machneła i prosto o łokcia mojego,tylko sie przestraszyła,ale nic jej niebyło,natomiast ja juz soac niemogłam,niby nic takiego ale sie bałam ze mogło cos jej sie stac:( :ico_placzek:

: 25 cze 2008, 04:09
autor: Lalka
Alineczq to co piszesze to 100% racja!!
ja nie pojechalam od razu tylko na nastepny dzien dopiero,bo wiele ludzi mowilo ze im dzieci tez pospadaly i nic sie nie stalo! dla mnie to juz zaden argument!
trzeba koniecznie pojechac do szpitala i sprawdzic ,nawet jak nie wyglada to groznie,dla nas 40-50cm wysokosci to nic ale dla niemowlat to bardzo duza wysokosc!

: 15 lut 2009, 20:08
autor: Zulcia
Myślałam,że nie będe miała okazji napisac w tym temacie...ale niestety dziś rano Jula spadła na głowe z łóżka

Przeraczkowała całe łóżko i zsunęła się na głowę na panele.Płakała może z 3-5 minut i zachowuje się normalnie.Drzemkę w dzień miała krótką ,około godzinki i na razie łobuzuje.Ale jutro chyba się przejdę do lekarza.Tak na wszelki wypadek.

: 15 lut 2009, 20:25
autor: mal
Zulcia, wizyta u lekarza na pewno nie zaszkodzi ...