moja córcia jadłaby tylko słodycze...jak nie czekoladka to batonik..nic normalnego w nią wcisnąć nie mogę, .. i słuchajcie jakiś czas temu dostałam od znajomej takie waflowe foremki w śmiesznym kształcie jajek, wyobraźcie sobie, że tak się Oli spodobały, że nawet szpinak i gotowaną marchewkę w nich jadła
tylko teraz nei wiem gdzie je kupić mogę? widziałyście coś takiego w sklepach?
Staram się nie przekupywac dziecka łakociałi. szykuje dla mojej córki jej ulubione dania, staram się równiez zajać ją czymś podczas jedzenie. czasem wychodzimy razem do restauracji. Często bywa trudno, ale myślę, że wprowadzanie nerwowej atmosfery to najgorsze, co mozna zrobić. Sama jako dziecko byłam niejadkiem. Rozumiem ją.
Staram sie po prostu, żeby potrawy wyglądały ładnie. Kanapeczki są przyozdobione w buźki z warzyw, obiad kolorowy, a kaszę manną lub ryż na mleku polewam chociaż syropem owocowym.