: 26 cze 2008, 15:07
A ja myśle tak: Nikt od klapsa w tyłek nie umarł jeszcze a nieraz i dobrze na tym wychodził jak mu głupoty z głowy rodzice wybili, no więc uważam że jesli to przejdzie- to na żniwa rozkapryszonych dzieci bezstresowego wychowywania długo czekac nie będziemy musieli i będziemy za to słono płacić niesety. Nikt przy zdrowych zmysłach i choćby minimalnej ilości oleju w głowie nie będzie katował dziecka, bo to robią tylko zwyrodnialcy i psychopaci, ale klaps nie zaszkodzi. Ja jakoś żyje i teraz dziękuje rodzicom, że jak bardzo pregięłam pałe jako dziecko i słowne upominanie nie pomagało dostałam w zadek i skonczyło sie moje rumakowanie ... Teraz widze pozytywne skutki klapsika...Jestem za...
[ Dodano: 2008-06-26, 15:09 ]
[ Dodano: 2008-06-26, 15:12 ]
PS. Jak będzie taka potrzeba to moje dziecko dostanie w pupę, nie uważam, że będę robiła coś złego i niestosownego ..mimo, że złamię prawo!
[ Dodano: 2008-06-26, 15:09 ]
No własnie nie mylic.. to to dwie rożne "sprawy" !!!tylko nie mylic katowanie, bicie z klapsami bo to jest roznica.
[ Dodano: 2008-06-26, 15:12 ]
PS. Jak będzie taka potrzeba to moje dziecko dostanie w pupę, nie uważam, że będę robiła coś złego i niestosownego ..mimo, że złamię prawo!