: 30 lis 2009, 23:49
edulita, myślę, że to się uspokoi, a wizyta u psychologa na pewno pomoże. U nas było podobnie. Też narodziny Kubusia zbiegły się z pójściem Oliwki do przedszkola. Nie było łatwo. Zauważyłam dopiero jak rozpieszczone mieliśmy dziecko a może dopiero wtedy taka się stała żeby zwrócić na siebie uwagę. U was jest jeszcze inaczej, bo Idka długo leżała w szpitalu i martwiliście się o nią bardziej i pewnie często bywaliście w szpitalu. Myślę, że Nicola wtedy poczuła się zagrożona. No i ta dziewczynka w przedszkolu. Moja Oliwka na początku też nie chciała rozmawiać o przedszkolu, dużo dzieci tak ma. Teraz jest już na etapie, że tęskni za przedszkolem. A Kubusia dopiero od niedawna nie chce oddać, bo do tej pory jak ktoś spytał czy może go zabrać to chętnie się godziła. Mi się wydaje, że dziecko przez to wszystko musi przejść i jakoś sobie to w główce poukładać. Co z tego, że się dziecko przygotowuje na przyjście na świat rodzeństwa i pozwala myć nóżki itp. Pokazujemy tak na prawdę tylko te lepsze strony a rzeczywistość jest troszkę inna. A dzieciaczki też mają różną wrażliwość. Na pewno będzie dobrze, zobaczysz.